Australia przyjmie 12 tys. imigrantów z ogarniętej wojną Syrii - zapowiedział w środę premier Tony Abbott. Szef rządu jednocześnie poinformował, że siły powietrzne kraju zaczną bombardować pozycje dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) w Syrii.
Abbott podkreślił, że jego kraj będzie chciał głównie przyjmować członków prześladowanych mniejszości z tego kraju.
W niedzielę Abbott zapowiadał, że możliwe jest zwiększenie rocznych kwot (ponad 13 tys.) przyjmowania imigrantów. Zapewnił jednak, że ewentualne zmiany nie będą znaczące, czym spowodował falę krytyki. Ogłoszona w środę decyzja ma mieć charakter jednorazowy.
Podkreślił także, że na prośbę władz Stanów Zjednoczonych postanowiono rozszerzyć o Syrię obszar nalotów na pozycje IS. Do tej pory australijskie samoloty bombardowały dżihadystów w Iraku.
"Australia jest przywiązana do globalnych działań przeciwko Daesz (arabski akronim IS), które zagraża stabilności w Iraku i na Bliskim Wschodzie, a także bezpieczeństwu Australijczyków w kraju i poza jego granicami" - powiedział szef australijskiego rządu dziennikarzom.
"To nie jest próba budowania na Bliskim Wschodzie w ciągu nocy liberalnej demokracji. Próbowano tego w przeszłości, bez wyraźnych skutków" - ocenił Abbott.
Australia zdecydowała się wcześniej stopniowo zwiększać liczbę przyjmowanych uchodźców do 16 250 w latach 2017-2018 i 18 750 w 2019 roku.
Imigranci, w większości afgańscy, pakistańscy, somalijscy i syryjscy, przypływają do Australii głównie z Indonezji na przeładowanych i często będących w złym stanie technicznym łodziach.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.