Radwańska: Nie wolno lekceważyć Oudin

W poniedziałek o godzinie 13.00 na korcie numer 18 Agnieszka Radwańska rozpocznie mecz z Amerykanką Melanie Oudin, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału wielkoszlemowego turnieju tenisowego w Wimbledonie (pula nagród 12,55 mln funtów).

Jedno zwycięstwo dzieli Radwańską od powtórzenia ubiegłorocznego osiągnięcia na londyńskiej trawie. "Fajnie, że znowu udało mi się pozostać w Wielkim Szlemie w drugim tygodniu gier. To zawsze dobra wiadomość dla tenisistki" - napisała 20-letnia krakowianka na swojej stronie internetowej.

Polka zajmuje obecnie czternaste miejsce w rankingu WTA, a dwa lata młodsza Amerykanka jest 124.

"Jej ranking nie ma znaczenia. Jeśli dziewczyna przechodzi eliminacje, a potem trzy mecze w głównym turnieju, a na koniec pokonuje Jelenę Janković, to znaczy, że jest mocna i umie grać w tenisa. To nie jest kwestia szczęścia. Nie wolno jej lekceważyć, bo może właśnie gra turniej swojego życia. Dziś jest nisko w rankingu, a może za rok będzie tu, gdzie ja. Gra odważnie, agresywnie, lewo-prawo. Będę musiała zagrać bardzo dobrze, by ją pokonać" - uważa Radwańska, która nigdy wcześniej nie spotkała się korcie z Oudin.

"Nigdy z nią nie grałam, ale widziałam ją dwa lata temu na Florydzie w czasie turnieju juniorskiego mojej siostry Uli. Czekając na sobotni mecz z Na Li, widziałam też w telewizji jak wygrywała z Janković. Grała dobrze" - podkreśliła.

Oprócz zwycięstwa nad Janković, Oudin w turnieju wimbledońskim pokonała Austriaczkę Sybille Bammer (nr 29.), Jarosławę Szwedową z Kazachstanu, której trenerem jest Tomasz Iwański i trzy rywalki w kwalifikacjach.

"Z każdym zwycięstwem rośnie moja wiara w siebie, a radość z sukcesów sprawia, że zmęczenie mija szybciej" - powiedziała Oudin, która krótko określa swoją receptę na sukces: "Staram się nie myśleć, kto jest po drugiej stronie siatki. Z dziewczynami ze światowej czołówki jeszcze praktycznie nie grałam i wolę się nie zastanawiać ile mniej od nich dzieli. No i nie zwracam uwagi, że akurat gram na Wimbledonie, największym i najpoważniejszym turnieju w świecie".

Jej tenisową idolką była Belgijka Justine Henin. "Podziwiałam zwłaszcza jej pracę nóg. Kibicowałam jej, bo udowodniła, że nie trzeba mieć 180 cm wzrostu, by wygrywać" - stwierdziła Oudin, która jednak przyznała, że tenisem zainteresowała się oglądając sukcesy sióstr Williams.

"Pamiętam, że podczas jednego z ich meczów na Wimbledonie powiedziałam raz do mamy: bardzo chciałabym też kiedyś tam zagrać. I proszę. Udało się" - dodała Amerykanka.

Jeśli Oudin pokona w poniedziałek Radwańską, to w ćwierćfinale może się zmierzyć z Venus Williams. Pięciokrotna triumfatorka Wimbledonu chwali młodszą rodaczkę.

"Entuzjazm z jakim gra może robić wrażenie. Widać, że występy na korcie sprawiają jej wielką radość. Widziałam ją wcześniej podczas meczu w Pucharze Federacji i zrobiła na mnie spore wrażenie. Myślę, że przy takim zapale może naprawdę dużo osiągnąć" - oceniła starsza z sióstr Williams.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
12°C Czwartek
noc
9°C Czwartek
rano
16°C Czwartek
dzień
17°C Czwartek
wieczór
wiecej »