Z powodu pożaru, który wybuchł w niedzielę w Biskupinie, w lokalu obwodowej komisji wyborczej nr 3, musiała ona przerwać pracę.
Cisza wyborcza nie zostanie przydłużona z powodu z pożaru w lokalu wyborczym w Biskupinie (Kujawsko-Pomorskie) - poinformował członek Okręgowej Komisji Wyborczej w Bydgoszczy Tomasz Adamski.
"Obwodowa Komisja Wyborcza w Biskupinie nie podjęła uchwały o przedłużeniu głosowania z związku z pożarem, a tym samym nie ma powodu przedłużania ciszy wyborcza" - podkreślił Adamski.
Z powodu pożaru, który wybuchł w niedzielę w Biskupinie, w lokalu obwodowej komisji wyborczej nr 3, musiała ona przerwać pracę. Komisja została przeniesiona do budynku pobliskiej szkoły.
Wcześniej szef PKW Wojciech Hermeliński mówił, że jeśli okręgowa komisja wyborcza zdecyduje o nieprzedłużaniu ciszy wyborczej, to PKW się z tym zgodzi.
"Nie wyobrażam sobie, byśmy jako PKW w jakiś sposób kontestowali tę uchwałę, także prawdopodobnie ją zaakceptujemy i nie widzę powodu, żeby miało nastąpić przedłużenie ciszy wyborczej" - powiedział Hermeliński.
Dodał, że z powodu pożaru nikomu nic się nie stało, nastąpiło zadymienie lokalu komisji; wszystkie dokumenty zostały ewakuowane i przeniesione do pobliskiej szkoły.
Przerwa w głosowaniu trwała ok. półtorej godziny, do momentu pożaru zagłosowały trzy osoby, w czasie pożaru chciały zagłosować dwie kolejne - musiały one poczekać, aż komisja przeniosła się do nowego lokalu.
Lokal wyborczy obwodowej komisji wyborczej nr 3 mieścił się w drewnianym baraku o wymiarach ok. 7 na 10 metrów. Zadymienie i ogień pojawiły się o godzinie 8.30 pod sufitem. Według straży pożarnej, wszystko wskazuje na to, że do zapalenia doszło w przewodzie kominowym biegnącym od rozpalonego kominka. W dachu została wypalona dziura.
Na liście obwodowej komisji wyborczej nr 3 figuruje 788 uprawnionych do głosowania.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.