Po dwóch dniach od zamachu na katedrę w Cotabato na Filipinach doszło do kolejnych ataków bombowych. Jedna z bomb eksplodowała przed katolickim kościołem na wyspie Jolo zabijając sześć osób i 40 ciężko raniąc – poinformowały filipińskie media.
Ładunek wybuchowy był ukryty w motocyklu zaparkowanym na przeciwko świątyni. Wśród rannych jest trzech policjantów. Stan wielu jest krytyczny. W stolicy wyspy znaleziono następne dwa ładunki ukryte na stacji benzynowej położonej niedaleko kościoła. Kolejnych kilka bomb eksplodowało na wyspie Mindanao. Nie ma informacji o liczbie zabitych i rannych.
Nadal nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za zamachy. Do tej pory nie przyznała się do nich żadna z organizacji terrorystycznych. Zwraca się uwagę, że wyspa Jolo jest siedzibą Abu Sayyaf, radykalnego ugrupowania muzułmańskiego powiązanego z al Kaidą.
W wyniku niedzielnego zamachu na katedrę pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Cotabato na filipińskiej wyspie Mindanao zginęło pięć osób, a 55 zostało rannych. Ofiarami są katolicy uczestniczący w niedzielnej Mszy św. Po zamachu policja wzmocniła w mieście środki bezpieczeństwa.
Zamachy w ostrych słowach potępiła Konferencja Biskupów Filipin. Jej przewodniczący abp Angel Lagdameo powiedział, że sytuacja jest alarmująca a sprawcy terrorystycznych ataków powinni swoje żądania zaprezentować na "odpowiednich forach”.
Filipińskie media spekulują dzisiaj, czy za zamachami nie stoją władze państwowe i nie są one z ich strony prowokacją, aby można było wprowadzić stan wojenny. Kraj znajduje się obecnie w ciężkiej sytuacji wewnętrznej. Od dziesięciu miesięcy żyje skandalem korupcyjnym, w który uwikłana jest prezydent Gloria Arroyo. Zgodnie z konstytucją nie może ona kandydować w następnych wyborach prezydenckich. Według mediów, aby utrzymać władzę Arroyo może przeprowadzić reformę konstytucji, która umożliwiłaby jej kolejny start w wyborach, bądź przesunąć ich termin albo też wprowadzić stan wojenny. 27 lipca prezydent ma wygłosić tradycyjne orędzie o stanie państwa.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.