Franciszek przyniósł Afryce nową nadzieję na pokój i sprawiedliwość. Wskazuje na to prefekt watykańskiej Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, który towarzyszył Papieżowi w pielgrzymce.
Kierowana przez niego dykasteria odpowiada za posługę misyjną na tym terenie. Kard. Fernando Filoni zaznacza, że otwarcie Jubileuszu Miłosierdzia w rejonie naznaczonym przemocą uwypukla znaczenie przesłania przebaczenia i pojednania.
„Obecność Ojca Świętego we wszystkich trzech odwiedzonych przez niego krajach – Kenii, Ugandzie i Republice Środkowoafrykańskiej - wywołała ogromną radość i niesamowity entuzjazm. Najbardziej odczuwało się to w naznaczonej wojną i przemocą Republice Środkowoafrykańskiej. Przez otwarcie tam Drzwi Świętych kraj ten stał się centrum katolicyzmu. Ludzie spojrzeli w przyszłość z nadzieją. Ufajmy, że nikt i nic nie stanie na przeszkodzie budowaniu tam pokoju – mówi w rozmowie z Radem Watykańskim kard. Filoni. - W kontekście swej wizyty w meczecie Franciszek zaznaczył, że nie lubi mówić o tolerancji, bo trzeba czegoś więcej, trzeba współistnienia, dialogu. Tolerancja być może jest pierwszym krokiem na drodze do powstrzymania wojen i przemocy, ale trwały pokój buduje się, gdy ma się świadomość, że wszyscy mamy prawo do życia w pokoju, każdy wyznając własną wiarę i czyniąc dobro. Zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie muszą dawać świadectwo swej wiary. Pokojowe współistnienie i wzajemne docenianie się jest możliwe. Zawsze uderza mnie kiedy w krajach, gdzie chrześcijanie są mniejszością, wyznawcy islamu mówią mi, że są wychowankami katolickich szkół. Skoro w niektórych zakątkach świata jest to możliwe, to dlaczego ma nie udać się w Afryce. Myślę, że papieska wizyta przyniesie także ten owoc: pomoże budować pokojowe współistnienie ludzi różnych religii we wzajemnym poszanowaniu swych praw”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.