O tym, jaka część Polski żyje na kredyt i jakie są skutki życia ponad stan, ze Sławomirem Grzelczakiem, wiceprezesem Biura Informacji Kredytowej i prezesem Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor, rozmawia Andrzej Grajewski
Andrzej Grajewski: Polacy biorą dużo kredytów?
Sławomir Grzelczak: Jeśli chodzi o kredyty konsumenckie, to bierzemy ich stosunkowo dużo, ale najczęściej są one niskiej wartości i bez zabezpieczenia. Nasycenie tymi kredytami na tle Europy jest dosyć wysokie. Natomiast jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, ciągle jesteśmy poniżej średniej europejskiej.
Ilu z nas ma kredyty?
15 mln 114 tys. osób ma czynny kredyt.
A ilu ma problemy ze spłatą?
Znacząca mniejszość, ok. 9 proc. ma przeterminowanie spłaty powyżej 60 dni.
Czy można określić ogólną sumę przeterminowanego zadłużenia Polaków, uwzględniając wszystkie możliwe kredyty i pożyczki?
Każdego roku sporządzamy szczegółowy raport na ten temat. W 2014 r. stan przeterminowanych zobowiązań – kredytów bankowych, ale też rachunków za gaz, prąd, nieopłaconych alimentów i czynszów za mieszkanie wynosił 41 mld złotych. Mówimy wyłącznie o zobowiązaniach nieopłacanych przez co najmniej 60 dni od wyznaczonego terminu i przekraczających 200 zł. W połowie grudnia pojawi się publikacja kolejnego raportu na ten temat. Aktualna wysokość przeterminowanych zobowiązań wynosi ok. 40,4 mld zł. Sytuacja poprawiła się m.in. dlatego, że lepiej dzieje się w gospodarce, spada bezrobocie, a po rekomendacjach Komisji Nadzoru Finansowego banki ostrożniej udzielają zarówno kredytów hipotecznych, jak i konsumenckich.
A jak wygląda nasz poziom spłat kredytów w porównaniu z innymi krajami?
Nieźle. Jeśli porównamy się np. z Niemcami, gdzie ten współczynnik jest jednym z lepszych w Europie, to okazuje się, że niewiele im ustępujemy. To jest różnica jedynie punktu procentowego na kredytach hipotecznych oraz punktu lub dwóch na kredytach konsumpcyjnych. Jesteśmy więc krajem, w którym moralność płatnicza jest dobra.
Czy spłacamy kredyty równomiernie w całym kraju, czy mamy do czynienia z regionalną specyfiką?
Widać dość istotne różnice regionalne pod tym względem. Znacznie gorzej spłacane są wszelkiego rodzaju zobowiązania, z kredytami włącznie, w Polsce północno-zachodniej aniżeli w Polsce wschodniej oraz na południu. Gdy w województwach podkarpackim, podlaskim i lubelskim na 100 dorosłych mieszkańców przypadają 3–4 osoby niespłacające zobowiązań w terminie, to w zachodniopomorskim, lubuskim czy kujawsko-pomorskim jest takich osób ponad 8. Świetnie Polacy radzą sobie również w województwach małopolskim i świętokrzyskim. Tam zresztą udziela się mniej kredytów. Najbardziej różniące się od siebie regiony w Polsce pod względem popularności kredytów to Lubelszczyzna i ziemia lubuska. W Lublinie i okolicach przeciętnie kredyty ma 39 osób na 100 dorosłych, w woj. lubuskim nasze statystyki mówią o 53 kredytobiorcach na każdych 100 dorosłych Polaków.
W sensie politycznym są to bastiony PiS.
Biorąc pod uwagę wyniki wyborów parlamentarnych, można tak powiedzieć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.