Ostatnie lata to był proces systematycznego demontażu ochrony życia i praw rodziny poprzez akty administracyjne i zmianę wykładni prawa. Teraz trzeba zacząć to naprawiać - powiedział w rozmowie z KAI europoseł Marek Jurek.
Zdaniem prezesa Prawicy RP, trzeba też "odejść od państwa relatywistycznego, które jest tak naprawdę u źródeł wszystkich naszych bolączek społecznych" i rozpocząć tworzenie państwa dobra wspólnego.
Zdaniem b. marszałka Sejmu, po ostatnich zmianach na polskiej scenie politycznej, czyli zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości, konieczne jest ruszenie tematu prawnej ochrony życia poczętego.
„To jest konieczne po pierwsze dlatego, że prawo do życia to fundament ładu społecznego. Jeśli nie ma tego prawa, to wszystkie ludzkie prawa upadają. Tu nie chodzi o taką czy inną formę prawną, ale stwierdzenie faktu” – stwierdził w rozmowie z KAI Marek Jurek.
W opinii b. marszałka Sejmu, ostatnie siedem lat, „ogromna większość czasu rządów PO, to był proces systematycznego demontażu ochrony życia i praw rodziny - poprzez akty administracyjne, zmianę wykładni prawa”. - Bez atakowania wprost porządku ustawowego zmieniano jego treść. Teraz trzeba zacząć systematycznie to naprawiać – powiedział Marek Jurek.
Na pytanie, jak to zrobić w sytuacji, gdy premier Beata Szydło kilkakrotnie stwierdziła, że jej rząd nie planuje rozpoczynania dyskusji na tematy światopoglądowe, Marek Jurek podkreślił, że „najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku”. – Najważniejsza jest wiarygodna wola zmian i ich dokonywanie – zaznaczył.
„Pierwsze, co sugerowałbym większości parlamentarnej to jasne zadeklarowanie, że chcemy żyć w porządku opartym na zasadach cywilizacji chrześcijańskiej, a szczególnie na ich naturalnych fundamentach – tych, które zdefiniował Jan Paweł II - cywilizacji życia i szacunku dla praw rodziny” – powiedział Jurek.
„Z tymi fundamentami cywilizacji łacińskiej zgodzi się każdy człowiek dobrej woli, każdy człowiek myślący w kategoriach uniwersalnych, to znaczy uwzględniających powinności każdego i dobro wszystkich” – dodał prezes Prawicy RP.
Marek Jurek zastrzegł też, by nie nazywać kwestiami światopoglądowymi kwestii najbardziej oczywistych, takich jak prawo do życia. – Kwestią światopoglądu są przekonania o kompetencjach poszczególnych polityków, a kwestia prawa do życia to kwestia fundamentalnych praw człowieka – wyjaśnił.
Jego zdaniem, wytłumaczenie tego fundamentalnego prawa w debacie publicznej i przed przystąpieniem do konkretnych zmian legislacyjnych pozwoli potem uniknąć wyjaśniania, że owe prawa „są niesprzeczne z postulatami liberalizmu politycznego, który w ogóle chce stanąć ponad prawem”.
„Wtedy jasno mówimy, że kierujemy się tymi zasadami: chronimy życie, rodzinę, zdrowie, wychowanie, bezpieczeństwo ludzi – na to mamy mandat społeczny. Węgrzy poszli tą drogą i wygrywają” – powiedział Marek Jurek.
Pytany, jaką rolę w tym procesie widzi dla swojego ugrupowania, Prawicy RP, Marek Jurek odpowiedział: „My na pewno będziemy wypełniać nasze powinności. Powiem więcej, jeżeli dobra polityka to taka, która dziś mówi o sprawach, jakie opinia publiczna przyjmie za pięć lat, to znaczy, że my działaliśmy dobrze”.
- Osiem lat temu spieraliśmy się wewnątrz obozu IV RP, czy dać 50 czy 100 zł miesięcznie ulgi na dziecko, 600 zł czy 1200 zł rocznie odpisu podatkowego. Dzisiaj z całych sił popieramy rząd i oczekujemy konsekwentnej realizacji programu 500 zł. Ten postulat to wreszcie poważna zmiana społeczna. Zobaczymy, jakie przyniesie efekty – dodał Marek Jurek.
„Nadal będziemy mówić, jak dokonać rzeczywistej, dobrej zmiany – odejść od państwa relatywistycznego, które jest tak naprawdę u źródeł wszystkich naszych bolączek społecznych, do państwa dobra wspólnego, którego my chcemy być rzecznikami” – powiedział prezes Prawicy RP.
11 grudnia Prawica RP, której Jurek jest przewodniczącym, złożyła w Sejmie projekt ustawy w obronie życia i zdrowia nienarodzonych dzieci poczętych metodą in vitro. Ustawa ta nawiązuje do rezolucji, której nie chciał rozpatrzyć Sejm poprzedniej kadencji.
W projekcie ustawy przypomina się, że zarówno debata, jak i funkcjonowanie praktyki zapłodnienia in vitro powinny toczyć się w kontekście obowiązującego prawa, szczególnie w kontekście polskiego dorobku prawnego w zakresie praw dziecka poczętego.
Ustawa mówi, że żadne z działań podejmowanych w ramach praktyki in vitro nie może naruszać praw i dobra dziecka poczętego, w szczególności prawa do życia i zdrowia.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.