Po serii tragicznych wypadków w Tatrach TOPR i posłowie chcą zmian w prawie, które miałyby w przyszłości zminimalizować ryzyko śmierci na szlakach - informuje "Gazeta Wyborcza". Zamkną Tatry zimą?
W ciągu tygodnia na przełomie grudnia i stycznia aż 14 turystów zginęło w Tatrach.
"Wielu turystów zachowywało się na szlakach bardzo nierozważnie, by nie użyć dosadniejszych słów" - mówi "Gazecie Wyborczej" Adam Marasek, ratownik TOPR, i dodaje, że ofiar byłoby więcej, gdyby nie akcje ratunkowe.
Akcja ratunkowa w polskich górach kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych. GW przypomina, że nawet najbardziej lekkomyślni turyści - w odróżnieniu od innych unijnych krajów - nie ponoszą żadnych konsekwencji finansowych.
Przedstawiciele MSW i górskich służb mają jeszcze w styczniu spotkać się z posłami z sejmowej komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki, by rozważyć zmiany w prawie dotyczące ruchu turystycznego w górach.
Jednym z dyskutowanych modeli ma być rozwiązanie przyjęte na Słowacji. Tam zimą Tatry są zamykane, a za wszystkie akcje ratunkowe i poszukiwawcze w górach muszą płacić uratowani - pisze "Gazeta Wyborcza".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.