Projekt gazociągu Nabucco oznacza coś więcej niż tylko tani gaz. Prawdziwym wyzwaniem dla Unii Europejskiej jest stworzenie wspólnego rynku i zintegrowanie infrastruktury, co uchroni Europę przed przyszłymi redukcjami dostaw błękitnego paliwa - pisze we wtorek "Financial Times".
Dziennik odnotowuje w artykule redakcyjnym, że przed projektem Nabucco, w sprawie którego cztery unijne kraje i Turcja podpisało umowę w poniedziałek, stoi wiele pytań.
"Nadal nie jest jasne, skąd będzie pochodził gaz. Iran, Turkmenistan i Irak mają olbrzymie rezerwy, ale raczej trudno nazwać je wolnymi od ryzyka źródłami dostaw. Azerbejdżan może nastawić Europę przeciwko Rosji poszukującej dostaw dla konkurencyjnego gazociągu South Stream" - uważa "FT". Porażka projektu byłaby dla Europy bardzo trudna, ponieważ w grę wchodzi coś więcej niż tylko tani surowiec. Wszelkie iluzje na temat zależności od dobrej woli Rosji prysły w czasie ukraińsko-rosyjskiego sporu gazowego sprzed pół roku. Unia Europejska nie może pozwolić sobie na to, żeby jej obywatele znowu marzli z powodu braku paliwa - pisze gazeta.
Według "FT", oznacza to dla UE dwa niezbędne wyzwania. Pierwszym jest dywersyfikacja: niemal połowa importowanego gazu pochodzi z Rosji, która jest gotowa wykorzystać to w celach politycznych. "Nabucco może zmniejszyć tę zależność - ale bycie na łasce Iranu czy Turkmenistanu nie będzie dużo lepsze" - zaznacza dziennik. Dodaje, że rozwiązaniem jest rozwój rynku gazu skroplonego LNG.
Drugie i ważniejsze wyzwanie dotyczy rynku wewnętrznego. "Europa ze zintegrowaną infrastrukturą i wspólnym konkurencyjnym rynkiem energii będzie odporniejsza w przypadku redukcji" - zauważa "Financial Times".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"