Bronisław Wajdzik jest zdania, że woda w jego studni jest lepsza od tej z wodociągu. I na dodatek zawsze dostępna. – Jak kiedyś wysiadł we wsi prąd i krany wyschły, to do mnie po wodę wszyscy przychodzili, nawet z plebanii – opowiada
Bronisław Wajdzik jest zdania, że woda w jego studni jest lepsza od tej z wodociągu. I na dodatek zawsze dostępna. – Jak kiedyś wysiadł we wsi prąd i krany wyschły, to do mnie po wodę wszyscy przychodzili, nawet z plebanii – opowiada
Grażyna Myślińska

Co piszczy w Starym Brusie?

Komentarzy: 6

Grażyna Myślińska

GN 03/2016

publikacja 14.01.2016 00:15

Statystycznie gmina Stary Brus w powiecie włodawskim jest najbiedniejsza w Polsce. Z pomocy społecznej korzysta 38,2 proc. jej mieszkańców. Pisk biedy powinien tu być słyszany z daleka.

We wtorek 4 stycznia we wsi jest cicho jak makiem zasiał. Starszy mężczyzna z reklamówką w ręku idzie powoli do sklepu. – Czy jestem bogaty? – powtarza pytanie Krzysztof Dąbrowski, emeryt, lat 74. – Wszystko zależy od tego, jak się liczy. Jeśli chodzi o pieniądze, to nie za bardzo, bo żona też emerytka. Ale mam dziewięcioro wnuków i jednego prawnuczka. A to jest prawdziwy skarb. Jak do nas przychodzą, to tyle mamy radości, gwaru, hałasu, że aż czasem wytrzymać trudno – opowiada. Dąbrowski pracował w gospodarstwie rybnym przy hodowlanych stawach. – Ciężka to była praca, w wysokich gumowych butach przez większość dnia. Twarz od wody i wiatru aż czarną miałem. Trochę mi te lata reumatyzmem stawy powykręcały. Gorzej, że wdały się inne choroby, w szpitalu we Włodawie przeszedłem poważną operację. Udała się, ale sił nie odzyskałem. Żebym ja je miał, tobym jeszcze wrócił do tej pracy, bom ją lubił – wspomina.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..