Krakowski magistrat zgłosił do urzędu patentowego Hejnał Mariacki. Urząd chce jego ochrony jako dźwiękowego znaku towarowego dla promocji gminy i kreowania jej wizerunku.
"Urząd Miasta Krakowa dokonał zgłoszenia do Urzędu Patentowego RP w sprawie udzielenia prawa ochronnego na znak towarowy dźwiękowy - zapis hejnału odgrywanego na Wieży Mariackiej" - poinformował w środę PAP szef biura prasowego kancelarii prezydenta miasta Filip Szatanik.
Jak dodał, urząd patentowy potwierdził, że 8 lipca br. przyjął wniosek dotyczący udzielenia prawa ochronnego na znak towarowy dźwiękowy i nadał mu numer.
Gmina Miejska Kraków wnioskuje, aby zaklasyfikowanie znaku dźwiękowego - hejnału krakowskiego obejmowało ochronę znaku w zakresie promocji Gminy, w tym gospodarczej i turystycznej, oraz kreowania jej wizerunku.
Krakowski hejnał związany jest ze strażą miejską, która zobowiązana była do ostrzegania ludności średniowiecznych miast przed niebezpieczeństwem, głównie pożarem. Był grany z wyższej z dwóch wież Bazyliki Mariackiej w Krakowie, budowanej w latach 1287-1397.
Od czasów średniowiecza wieża ta zawsze należała do miasta, pełniąc rolę strażnicy, zwana też była hejnalicą. Czuwał tu dzień i noc strażnik, do którego obowiązków należało granie hejnału, będącego hasłem do otwierania i zamykania bram miejskich. Ponadto ostrzegał on mieszkańców miasta przed pożarem i wrogiem. Wysokość wieży wynosi 81 metrów.
Niższa wieża, mierząca 69 metrów, była zawsze dzwonnicą.
Praktyka grania hejnałów utrzymała się do końca XVIII wieku. Zmiana warunków życia w miastach, pogarszająca się sytuacja finansowa sprawiły, że granie hejnałów zostało zaniechane. W Krakowie, po kilkunastu latach przerwy, granie hejnału zostało wznowione w 1810 roku.
Legenda głosi, że w 1241 roku strażnik na wieży dostrzegł hordę Tatarów. Kiedy zaczął grać na alarm, strzała z tatarskiego łuku przeszyła mu gardło. Trębacz zginął, melodia gwałtownie się urwała. Od tego zdarzenia hejnał krakowski urywa się raptownie.
Obecnie hejnału z Wieży Mariackiej wysłuchują co godzinę turyści i mieszkańcy Krakowa znajdujący się na Rynku Głównym i w jego okolicach.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.