Główne problemy Meksyku, ale też spotkanie z Patriarchą Cyrylem i zastrzeżenia ukraińskich grekokatolików do wspólnej deklaracji, związki homoseksualne, pedofilia – to tylko niektóre z tematów poruszonych podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu, którym papież wrócił z Meksyku do Rzymu.
Główne problemy Meksyku, ale też spotkanie z Patriarchą Cyrylem i zastrzeżenia ukraińskich grekokatolików do wspólnej deklaracji, związki homoseksualne, pedofilia – to tylko niektóre z tematów, jakie zostały poruszone przez dziennikarzy na długiej, ponad godzinnej konferencji prasowej z Papieżem na pokładzie samolotu w drodze powrotnej z Meksyku do Rzymu.
Najwięcej uwagi poświęcił Franciszek spotkaniu z patriarchą Cyrylem, a konkretnie wspólnej deklaracji i poważnym zastrzeżeniom, jakie wyraził do tego dokumentu zwierzchnik Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej. W wywiadzie dla biura prasowego swego Kościoła abp Światosław Szewczuk zaznaczył, że liczni wierni czują się zdradzeni przez Watykan, zawiedzeni półprawdami zawartymi w dokumencie, a nawet widzą w nim udzielone nie wprost poparcie dla rosyjskiej agresji na Ukrainę. Kijowsko-halicki arcybiskup większy wyraża też ubolewanie, że choć jest członkiem Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan, w sprawie deklaracji nie był konsultowany.
Franciszek przyznał, że czytał ten wywiad i był nim zaniepokojony. Zaznaczył, że bardzo dobrze zna i ceni abp. Szewczuka, jest z nim na ty, bo przez cztery lata pracował on w Buenos Aires, a przed odjazdem z Argentyny podarował mu małą ikonę, która do dziś stoi na jego biurku. Odnosząc się do wywiadu zaznaczył, że fragmenty krytyczne trzeba odczytywać w kontekście całego wywiadu, w którym abp Szewczuk bardzo mocno zapewnia o swej jedności z Papieżem i pod względem doktrynalnym jest bez zarzutu.
„A poza tym, jak w każdym wywiadzie, każdy ma prawo mówić to, co myśli. Ale on nie mówi tego o samym spotkaniu, bo o spotkaniu mówi: było dobre, trzeba iść naprzód. Ale w innym fragmencie wyraża opinie osobiste, które ma każdy. Na przykład kiedy mówię, że dla biskupów, którzy przesuwają z miejsca na miejsce księży pedofilii, najlepszą rzeczą, jaką mogą zrobić, jest podać się do dymisji, to nie jest to kwestia dogmatyczna, tylko to, co myślę. I tak samo on ma swoje osobiste idee, o których można dialogować. I ma do tego prawo. (...) A o dokumencie można dyskutować. Ponadto jest jeszcze jeden czynnik. Ukraina przeżywa chwile wojny, cierpienia, jest wiele interpretacji. Tyle razy wspominałem o narodzie ukraińskim na Anioł Pański czy podczas audiencji środowych, prosząc o modlitwę i bliskość. Lecz fakt historyczny wojny przeżywanej jako... Każdy ma tu swoje opinie, jaka jest ta wojna, kto ją rozpoczął, jak przebiega, a jak nie... Jest oczywiste, że to problem historyczny, a także osobisty i istotny dla tego kraju; chodzi w nim o cierpienie. I to właśnie w tym kontekście odczytuję ten fragment, w którym Światosław mówi: «Wielu wiernych do mnie dzwoniło albo pisało, stwierdzając, że są głęboko rozczarowani i zdradzeni przez Rzym». Można zrozumieć, że lud w takiej sytuacji może to tak obierać, nieprawdaż? Ale dokument jest dyskusyjny w tym, co mówi o Ukrainie; mówi się tam jednak, że wojnę trzeba zatrzymać i przystąpić do umów” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek przypomniał, że on sam poparł porozumienia w Mińsku, a Papież zawsze ma dążyć do pokoju. „Przyjąłem obu prezydentów, jest równo, nieprawdaż? Ale kiedy mówi, że słyszy od swego ludu takie rzeczy, to ja to rozumiem” – dodał Papież.
„Ale nie to jest wiadomością. Wiadomością jest całość. Jeśli przeczytacie cały wywiad, zobaczycie, że są w nim poważne sprawy dogmatyczne, które pozostają. Jest pragnienie jedności, rozwoju ekumenizmu. To człowiek bardzo ekumeniczny. I są pewne opinie... Napisał do mnie, kiedy dowiedział się o podróży, o spotkaniu, ale jak brat, podzielił się swymi opiniami po bratersku. Ja nie mam nic przeciwko temu dokumentowi, takiemu jaki jest. W tym sensie, że musimy uszanować wolność myśli każdego i to w tak trudnej sytuacji. A gdy chodzi o Rzym, teraz nuncjusz jest na granicy, gdzie się walczy, pomagając żołnierzom, rannym. Kościół rzymski przesłał tam tak dużo pomocy, bardzo dużo. I zawsze mówi: pokój, porozumienia, poszanowanie porozumień z Mińska... To wszystko. Ale nie należy się lękać tego zdania. Jest to nauczka, aby wiadomość odczytywać w kontekście całości, a nie wybiórczo” – powiedział Ojciec Święty.
Papież powiedział też, że z patriarchą Cyrylem odbył szczerą dwugodzinną rozmowę. Nie będzie informował o jej przebiegu, nie zgodził się też zatem powiedzieć, czy była mowa o ewentualnej wizycie w Moskwie. Ojciec Święty powiedział jednak, że nie uda się na Kretę z okazji wszechprawosławnego Soboru. „Chciałbym, jestem bratem, ale muszę to uszanować” – powiedział Franciszek. Zapewnił, że na soborze będzie obecny duchowo i skieruje też swoje przesłanie. Jeśli zostaną zaproszeni katoliccy obserwatorzy, to on będzie obecny za ich pośrednictwem.
Jedno z pytań dotyczyło kwestii nadużyć seksualnych, z konkretnym odniesieniem do sprawy nieżyjącego już założyciela Legionistów Chrystusa, ks. Maciela, który pochodził z Meksyku. Franciszek zapewnił, że na tym polu robi się w Kościele bardzo dużo. Wspomniał o nowoutworzonej Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich, o reorganizacji Kongregacji Nauki Wiary, która zajmuje się tymi sprawami. W sposób szczególny Papież wskazał na zasługi Benedykta XVI, który jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary zdecydowanie dążył do oczyszczenia Kościoła i do wyjaśniania sprawy ks. Maciela.
„Pozwolę sobie oddać tutaj hołd człowiekowi, który podejmował walkę w chwilach, kiedy nie miał jeszcze siły, by przeforsować swoje stanowisko, ale w końcu udało mu się. Kard. Ratzinger to człowiek, który miał całą dokumentację. Kiedy był prefektem Kongregacji Nauki Wiary, wszystko miał w swoich rękach, przeprowadził dochodzenie, ukończył je, nie mógł jedynie doprowadzić do wyegzekwowania wyroku. Ale, jeśli pamiętacie, na dziesięć dni przed śmiercią św. Jana Pawła II, podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek, powiedział całemu Kościołowi, że musi się oczyścić ze świństw. A podczas Mszy Pro Eligendo Pontificie, kiedy wiedział, że był kandydatem, nie ukrywał swych poglądów, lecz powiedział dokładnie to samo. A zatem był odważnym człowiekiem, który pomógł tak wielu ludziom otworzyć te drzwi. Chcę wam o tym przypomnieć, bo często zapomina się o tej ukrytej pracy, o tych którzy przygotowali drogę, by odsłonić tę kartę” – powiedział Ojciec Święty.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.