- Prezydent Francji Nicolas Sarkozy czuje się dobrze i jeszcze w poniedziałek opuści szpital - poinformował bliski współpracownik Sarkozy'ego, minister ds. planu ożywienia gospodarki Patrick Devedjian.
Dzień wcześniej francuski prezydent trafił do paryskiego szpitala, ponieważ poczuł się źle podczas ćwiczeń fizycznych.
"Informacje od lekarzy są dobre, (Sarkozy) wyjdzie jeszcze dziś" - powiedział w poniedziałek Devedjian radiu RTL. Źródło w szpitalu potwierdziło, że noc minęła prezydentowi spokojnie i przechodzi on ostatnie badania.
"To nie leży w jego (Sarkozy'ego) charakterze, żeby się oszczędzać. Ma on następującą zasadę: czasami ludzie wyrzucają mi, że robię zbyt dużo, a ja sądzę, że nie robię dość" - dodał Devedjian. "Jest hiperaktywny, wszyscy to widzą" - zaznaczył.
Sarkozy w niedzielę poczuł się źle w czasie joggingu w parku otaczającym jego rezydencję w Wersalu i trafił do paryskiego szpitala Val-de-Grace, gdzie spędził noc. Tamtejsi lekarze informowali, że Sarkozy miał "dolegliwość spowodowaną wysiłkiem".
Otoczenie prezydenta zapewniało, że niedyspozycja związana z zaburzeniami nerwu błędnego nie jest groźna. Nerw błędny, zwany też nerwem płucno-żołądkowym, unerwia czaszkę, wszystkie narządy klatki piersiowej i jamy brzusznej.
Sarkozy przeszedł trzy tygodnie temu rutynowe badania medyczne, m.in. sercowo-naczyniowe i krwi, których wyniki, jak podał wtedy Pałac Elizejski, były w normie.
54-letni prezydent Francji znany jest z zamiłowania do sportu; regularnie biega i jeździ na rowerze.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.