Na poziomie 170 metrów prowadził ją ks. Stanisław Puchała.
Nabożeństwo odbyło się w piątek wieczorem w Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego „Guido” w Zabrzu.
– Nie nazywam ją ekstremalną Drogą Krzyżową, bo ekstremalna byłaby na poziomie 355 [najniższy dostępny dla zwiedzających - przyp. aut.]. Ale tutaj chcemy razem przeżyć coś niezwykłego. To miejsce daje taką szansę skupienia, wyciszenia, wniknięcia w to, co jest istotą tych dni – mówił ks. Puchała, który przez trzy dni głosi w kopalni rekolekcje wielkopostne „O Bożym miłosierdziu - 170 metrów pod ziemią”.
Na rozważania Drogi Krzyżowej zaproponował teksty ks. Jana Twardowskiego. – Wybitny poeta, polski poeta, z niezwykłą głębią myśli. Związany również z Katowicami, a więc ze Śląskiem, z tą ziemią. W Katowicach na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza spoczywają jego rodzice, którzy mieszkali tutaj przez jakiś czas po II wojnie światowej – mówił ks. Puchała.
Myślą przewodnią nabożeństwa było nawrócenie – nieustanne nawracanie. – Nie tylko grzech, ale i zmęczenie, rozczarowanie, humory odrywają nas od Boga. Do Boga trzeba stale powracać, nawet będąc pobożnym człowiekiem – zachęcał rekolekcjonista.
Droga Krzyżowa w tej nietypowej scenerii, z kaskami na głowie, rozpoczęła się na podszybiu. Poszczególne stacje wyznaczone zostały prostymi drewnianymi krzyżami, zawieszonymi wzdłuż przejścia do kopalnianej kaplicy św. Barbary. Po nabożeństwie rozpoczęła się tam Msza św. Klaudia Cwołek /Foto Gość W kaplicy św. Barbary
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.