- Przepraszam za brak rzetelności w trudnym procesie dochodzenia do pełnej prawdy. Nie tylko za uparte milczenie na temat niewygodnych faktów, ale także za powierzchowność opinii, granie na emocjach i manipulacje - mówił bp Damian Muskus OFM podczas Drogi Krzyżowej w intencji osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym w Kościele.
Nabożeństwo odbyło się w kościele norbertanek na krakowskim Salwatorze.
Na początku bp Muskus podkreślił, że spośród wielu słów, które padają w przestrzeni publicznej wokół tematu wykorzystania seksualnego nieletnich w Kościele, „zbyt rzadko i za cicho” pada słowo „przepraszam”. - Chcę dziś powiedzieć głośno „przepraszam” za tych, których nie stać na to, by je wypowiedzieć - mówił.
- Przepraszam za wszystkich, którzy dopuścili się niegodziwości, depcząc ludzką wrażliwość, naruszając najbardziej delikatną sferę intymności, godności i szacunku, zabijając życie, odbierając wiarę w Boga, człowieka i dobro - rozpoczął przeprosiny duchowny.
Biskup Muskus przeprosił za „przełożonych, którzy zamiast Ewangelii słuchają podszeptów lęku, kierują się siłą i wykorzystują uprzywilejowaną pozycję, by ukryć zło”. - Przepraszam za struktury, które zamiast służyć głoszeniu Królestwa, nazbyt często stawały się schronieniem dla przestępców - mówił.
- Przepraszam za obojętność urzędów i instytucji, za brak człowieka w człowieku, za kamienne serca i brak litości dla skrzywdzonych. Za tchórzliwe zasłanianie się procedurami, przepisami, za brak przejrzystości i kulturę milczenia - kontynuował.
Poprosił o przebaczenie za każdy „brak zrozumienia i empatii, marginalizowanie i osądzanie”. - Za wszystkich, duchownych i świeckich, którzy zamiast zapłakać nad krzywdą sióstr i braci, debatują nad kryzysem Kościoła, mówią o jego wrogach, oceniają, że problem jest przesadnie rozdmuchiwany - dodał.
W tym kontekście przeprosił również za tych, którzy „nieszczęście bliźnich wykorzystują do zbijania własnych interesów”. - Za brak rzetelności w trudnym procesie dochodzenia do pełnej prawdy. Nie tylko za uparte milczenie na temat niewygodnych faktów, ale także za powierzchowność opinii, granie na emocjach, a nawet manipulacje - wymieniał bp Muskus. Jak podkreślił, potrzebne są przeprosiny także „za pochopność ocen, które zamiast prowadzić do poznania bolesnej historii, fałszują jej obraz”. - Za wykorzystywanie dramatu pokrzywdzonych do niszczenia pamięci o Janie Pawle II i bezkrytycznego podważania jego świętości - dodał.
Jak zaznaczył, jego przeprosiny skierowane są do skrzywdzonych, którzy na sobie doświadczyli grozy zła i przez całe życie borykają się z jego konsekwencjami, ale przeprosił również tych, którzy ich wspierają, bo i oni są „zranieni brakiem pomocy i zrozumienia we wspólnocie wierzących”. Zwrócił się także do osób, które patrzą na zło w Kościele i zgorszeni nim odchodzą.
Krakowski biskup zaapelował do osób skrzywdzonych, by zostały w Kościele. - Jest w nim naprawdę wiele osób, które was rozumieją i kochają. Nie patrzcie na Kościół przez pryzmat tych, którzy zamiast doskonalić się w miłości, wyćwiczyli się w sztuce uników, kamuflażu, źle pojętej solidarności. Miłość bowiem każe być solidarnym ze skrzywdzonymi. Ci, którzy wykazują solidarność z krzywdzicielami, nie mają miłości - przekonywał. Jak dodał, ostatnie słowo nie należy do zła, choć czasem „trudno jest trwać we wspólnocie, która nosi na sobie brzemię dokonanych złych czynów”.
Z woli papieża Franciszka dzień modlitwy i pokuty za grzech wykorzystania seksualnego nieletnich wyznaczony został w Kościele na pierwszy piątek Wielkiego Postu. W Krakowie nabożeństwa Drogi Krzyżowej i modlitwy w intencji skrzywdzonych odbyły się również w kościele świętych Piotra i Pawła oraz w sanktuarium św. Jana Pawła II.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści
W 2024 r. funkcjonariusze dolnośląskiej KAS udaremnili nielegalny przywóz prawie 65 ton odpadów.