Mama świeciła mi w oczy stuwatową żarówką i nic, żadnej reakcji – opowiada Błażej Kmieciak.
Gdy się urodził, lekarze stwierdzili, że będzie ciężko upośledzony fizycznie i umysłowo. – Uraz okołoporodowy – orzekli. I rzeczywiście mały Błażej przez pierwsze 4 lata życia był całkowicie niewidomy. Diagnoza: zanik nerwów wzrokowych. To znaczy, że nerwów wzrokowych prawie nie ma, a to, co jest, zanika. Prognozy mówiły dodatkowo o innych, postępujących uszkodzeniach układu nerwowego. Miał dopiero 2 latka, gdy zaczął chodzić. Nic nie widział, więc mama kierowała jego krokami. Była nauczycielką i intuicyjnie wiedziała, że musi stymulować układ nerwowy synka, żeby „obudzić” jego mózg. W ciężkich czasach stanu wojennego zdobywała dla niego klocki, zabawki, żeby mógł je poznawać przez dotyk. Zaczął widzieć w wieku 4 lat. – Miałem okropny oczopląs, mój wzrok jakby non stop dostrajał się do prawidłowego widzenia. Długo chodziłem z mocno przekrzywioną głową. Do dziś mi się to zdarza – śmieje się Błażej. Wspomina, że w wieku 7–8 lat dopadł go straszliwy lęk, że któregoś dnia obudzi się i nie będzie nic widział. Wtedy stało się coś, co zmieniło jego życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.