Tak uważa nuncjusz apostolski w tym kraju, abp Mario Zenari.
„Są oznaki budzące nadzieję, jak zawieszenie broni w części Syrii, które utrzymuje się dość dobrze od trzech tygodni. To już wielka ulga, jak nie grożą bomby. Inną pozytywną oznaką jest rozprowadzanie pomocy humanitarnej, rozpoczęte również w strefach trudno dostępnych, gdzie jest ok. 4,5 mln ludzi. Równocześnie trwa dialog w Genewie w poszukiwaniu rozwiązania politycznego. Droga nie jest łatwa, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że innego rozwiązania nie ma. To Wielki Piątek, który przeżywają wszyscy Syryjczycy, szósty Wielki Piątek, krzyż naprawdę bardzo ciężki. Pomyślmy o tak wielu ofiarach, o ponad dziesięciu tysiącach dzieci, które zginęły w tej wojnie czy to pod gruzami, czy trafione kulą albo zatopione w morzu. Pomyślmy o tak licznych dzieciach wstrząśniętych przemocą, którą widziały czy której padły ofiarą. Módlmy się z nadzieją, żeby to był ostatni Wielki Piątek, ostatni Piątek Męki. Żeby krzyż stał się lżejszy i również Syria mogła dojść do Wielkanocy, do dnia Zmartwychwstania po tych sześciu latach Wielkiego Piątku” – powiedział nuncjusz w Damaszku.