Media pekińskie podały, że Chiny przygotowują się do wystrzelenia w październiku tego roku swej pierwszej sondy międzyplanetarnej w kierunku Marsa. Zamierzają tego dokonać przy wykorzystaniu rosyjskiej rakiety nośnej.
Chiński satelita "Incho-1" ma wejść na orbitę marsjańską dzięki realizacji rosyjsko-chińskiego porozumienia w sprawie badań Marsa, podpisanego w 2007 roku. Razem z nim do Czerwonej Planety poleci rosyjska stacja automatyczna "Phobos-grunt", której celem będzie zebranie danych naukowych o jednym z naturalnych satelitów Marsa. W przestrzeń kosmiczną oba aparaty przetransportuje rakieta serii "Sojuz", która wystartuje z kosmodromu Bajkonur.
"Incho-1" jest pierwszą sondą Chin, przeznaczoną do penetrowania odległego kosmosu. Jej start stanowić będzie początek nowego etapu badania Wszechświata przez Państwo Środka. Waga aparatu wynosi 115 kilogramów. Zakłada się, że będzie on pracował przez dwa lata. Na orbitę okołomarsjańską może on wejść 10 miesięcy po starcie z Ziemi. Program badań obejmuje zebranie danych o środowisku naturalnym Czerwonej Planety, w tym zbadanie mechanizmu parowania wody, co w przyszłości mogłoby pomóc naukowcom w rozszyfrowaniu tajemnicy jej zniknięcia z Marsa.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.