Już po raz 27. w Visby, stolicy szwedzkiej wyspy Gotlandia, zorganizowano tydzień średniowieczny. Impreza przyciąga coraz większe rzesze miłośników epoki, którzy w tym roku przybyli na bałtycką wyspę aż z 11 krajów, w tym z Polski.
Na czas festiwalu, Visby, które w średniowieczu przeżywało swój rozkwit, powraca do dawnej świetności. Brukowanymi uliczkami, przy dźwiękach dzwoneczków spacerują kupcy, rycerze, mieszczki i mnisi. W stroje z epoki przebrane są całe rodziny nie wyłączając niemowląt, a w czapeczki z dzwoneczkami właściciele ubierają nawet swoje psy. Przypadkowy turysta ma wrażenie, że nagle przeniósł się o kilkaset lat wstecz i wyróżnia się zbyt współczesnym strojem.
Ale tydzień średniowieczny to nie tylko przebranie, lecz cały styl życia. Uczestnicy festiwalu mieszkają w stylizowanych namiotach, przyrządzają posiłki w saganach nad ogniskiem, zajadają się dziczyzną i pieczonymi jabłkami. Wieczorami zbierają się, by obejrzeć popisy tancerzy z ogniem i wysłuchać bardów opowiadających sagi.
Wśród stałych atrakcji tygodnia średniowiecznego są oczywiście turnieje rycerskie i zawody łuczników, a w przerwach występy błaznów. Wszyscy chętni mogą także zakosztować kąpieli w drewnianej balii, ustawionej tuż nad brzegiem morza. Atmosfera festiwalu potrafi oczarować - z badań szwedzkiego Instytutu ds. Turystyki wynika, że aż trzy czwarte uczestników brało udział w tygodniu średniowiecznym w poprzednich latach. Wielu z nich należy do stowarzyszeń rycerskich i przygotowuje się do imprezy przez cały rok, inni na miejscu zaopatrują się w stroje z epoki, których wielki wybór oferują średniowieczne kramy.
W jednym z nich sprzęt rycerski oferuje Polak, Kazimierz Gmys ze Złotowa, który z ruchem rycerskim związany jest już od przeszło 20 lat. W tygodniu średniowiecznym w Visby bierze udział regularnie, w Polsce zaś pracuje także jako kaskader w filmach; występował m.in. w ekranizacji Ogniem i mieczem i Quo Vadis. "W tym roku Polaków jest mniej niż zazwyczaj, pewnie z powodu wysokich kosztów - przyjazd do Visby nie jest tani. Widzę też mniejsze zainteresowanie kupujących, może oszczędzają z powodu kryzysu" - mówi w rozmowie z PAP.
"Rzeczywiście, zauważyliśmy, że w tym roku Polaków jest nieco mniej" - potwierdza Marie Flemstroem, rzeczniczka stowarzyszenia organizującego festiwal. "Ogółem mamy uczestników z 11 krajów, najwięcej jest Norwegów i Niemców, ale są też Czesi, Estończycy i Węgrzy. Dużo jest ludzi młodych, średnia wieku to 33 lata". Według Marie Flemstr"m aż 40 tys. z 200 tys. odwiedzających Gotlandię w tym tygodniu turystów, przyjechało wyłącznie po to, aby wziąć udział w festiwalu.
Otoczona prawie 3,5 kilometrowym murem starówka Visby od 1995 roku znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. W mieście znajdują się świetnie zachowane średniowieczne domy, a także malownicze ruiny kościołów, w których w czasie festiwalu odbywają się przedstawienia teatralne i koncerty. Tydzień średniowieczny tradycyjnie odbywa się w pierwszym tygodniu sierpnia, a finałowym wydarzeniem jest wielka uczta w niedzielny wieczór. Na rynku głównym w Visby rozstawione są drewniane stoły oświetlane ogniem z pochodni, a biesiadnikom przygrywają muzykanci, którzy żegnając się z publicznością obiecują, że na pewno zjawią się tu znów za rok.
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.