Złoża rud metali, zalegające na polskiej działce na dnie Pacyfiku, mają obecnie wartość ok. 40 mld dolarów. Ich wydobycie jest jednak nieopłacalne - poinformował wiceminister środowiska Henryk Jacek Jezierski. Polska wspólnie z innymi krajami dzierżawi kawałek dna Pacyfiku niedaleko wybrzeży Ameryki Środkowej.
Jezierski, który jest głównym geologiem kraju, powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Warszawie, że w lipcu zakończył się rejs polskich geologów. Badali oni zasoby polskiej działki na dnie Pacyfiku.
Na głębokości ok. 4 tys. m zalegają tzw. konkrecje - naturalnie powstające grudki rud metali. Badany w lipcu przez Polaków blok wydobywczy ma powierzchnię ok. 5,4 tys. km kw., spośród 75 tys. km kw. dzierżawionych przez InterOceanMetal, skupiający Bułgarię, Czechy, Kubę, Polskę, Rosję i Słowację.
Geolodzy zbadali, że na terenie, który może eksploatować Polska, każdy metr kwadratowy pokryty jest 13,4 kg takich konkrecji. Przebadane przez geologów próbki mają 33-proc. zawartość metali. Przy wydobyciu kopalin na lądzie 3-proc. zawartość metalu w rudzie uznawana jest za wysoką - tłumaczył Jezierski.
W przebadanych próbkach najwięcej było manganu (31,5 proc.). W konkrecjach występuje też miedź (1,33 proc.), nikiel (1,31 proc.), cynk (0,16 proc.), kobalt (0,15 proc.) i molibden (0,07 proc.).
Jezierski tłumaczył, że obecnie ich wydobycie jest jeszcze nieopłacalne, nie robi tego jeszcze nikt na świecie, prowadzone są jedynie testy. Przy zmniejszaniu zasobów kopalnych na lądzie i wzroście cen, zasoby te będzie można w przyszłości z zyskiem wydobywać - prognozuje główny geolog kraju.
Polska przystąpiła do InterOceanMetal jeszcze za czasów PRL, gdy istniała Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG). Część krajów RWPG zrezygnowała z udziału w tym oceanicznym przedsięwzięciu.
Konkrecje pokrywają olbrzymie powierzchnie dna oceanicznego, występują na głębokościach 3800-5500 m.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.