Reklama

Koronacja obrazu Matki Bożej Królowej Jezior

Około 10 tys. wiernych wzięło udział 22 sierpnia w koronacji obrazu Matki Bożej Królowej Jezior w Brasławiu na Białorusi. Była to siódma koronacja wizerunku Bogurodzicy w tym kraju od 1989 r. W imieniu Benedykta XVI korony na skronie Jezusa i Maryi włożył kard. Joachim Meisner, metropolita Kolonii.

Reklama


Święto dla całej Białorusi

Przygotowaniem do uroczystości było czuwanie modlitewne w dniach 21-22 sierpnia. Rozpoczęło się ono od „modlitewnego spotkania kultur”: łotewskiej, litewskiej, ukraińskiej i polskiej. Oprócz modlitw i Mszy św. obejmowało ono poznawanie tradycji religijnych różnych narodów.

- Choć modlimy się w różnych językach, to wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi - przekonywał bp Blin na początku Mszy "łotewskiej", w czasie której kilkudziesięcioosobowa grupa młodych Białorusinów przyjęło z rąk trzech biskupów sakrament bierzmowania. Hierarcha wezwał zebranych do gorącej modlitwy o to, aby wkrótce Mszę św. przy tym samym ołtarzu odprawił papież Benedykt XVI.

Ponieważ nie dojechał do Brasławia chór z Ukrainy, maryjną pieśń odśpiewał biskup łucki Marcjan Trofimiak, nagrodzony za to oklaskami. O północy Mszy św. w języku polskim przewodniczył metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński.

Przez całą noc odprawiane były nabożeństwa: różaniec, adoracja eucharystyczna z udziałem uczestników IV Diecezjalnego Spotkania Młodych, które trwało w Brasławiu w dniach 19-22 sierpnia, Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny i Akatyst, który rano przed Mszą koronacyjną odśpiewali katolicy obrządku wschodniego.

- To święto jest ważne dla całej Białorusi - powiedział KAI bp Blin. - Chcieliśmy przez tę koronację cudownej ikony koronami, które osobiście pobłogosławił Benedykt XVI, wyrazić Bogu przez Maryję wdzięczność za wszystko, co od Niego otrzymaliśmy. Nasza diecezja stała się dynamiczna, żywa i młoda. Dlatego tyle tu radości i entuzjazmu - podkreślił 55-letni hierarcha, który 20 sierpnia podczas wieczornego spotkania z uczestnikami IV Diecezjalnego Spotkania Młodych sam ruszył w tany.

Święto to jest ważne dla całej Białorusi – powiedział KAI biskup witebski Władysław Blin. – Chcemy przez to nałożenie na cudowną ikonę koron, które osobiście pobłogosławił Benedykt XVI, wyrazić Bogu przez Maryję wdzięczność za wszystko, co od Niego otrzymaliśmy”.
„Nasza diecezja zrobiła się dynamiczna, żywa i młoda. Dlatego tyle tu radości i entuzjazmu” – podkreślił 55-letni hierarcha, który 20 sierpnia podczas wieczornego spotkania z uczestnikami IV Diecezjalnego Spotkania Młodych sam ruszył w tany.

Podkreślił niezwykłą gościnność mieszkańców Brasławia, którzy przyjmują w miasteczku trzy razy więcej ludzi niż ich tam mieszka. Wyraził radość z powodu przybycia tak wielu gości z różnych krajów. „Najbardziej cieszę się z tego, że przyjeżdżają sąsiedzi z Litwy, Łotwy, Ukrainy, Polski, Rosji. Każdy był u siebie zachwycony wolnością i samodzielnością, a po 20 latach czujemy potrzebę bycia razem” – wskazał bp Blin. Dodał, że uroczystość jest także wielkim dziękczynieniem ludziom, którzy pomagają Kościołowi na Białorusi.

Poinformował, że Ojciec Święty przyznał odpust zupełny pod zwykłymi warunkami dla wszystkich, którzy w roku jubileuszu diecezji witebskiej nawiedzą sanktuarium w Brasławiu i pomodlą się tam przez obrazem Matki Bożej. Natomiast biskupowi diecezji dał przywilej udzielania błogosławieństwa papieskiego.

W pobliżu sanktuarium powstaje dom sióstr eucharystek, w którym znajdą się m.in. pomieszczenia na potrzeby rekolekcji. „Eucharystki, które od wielu lat mieszkają w ubogim domku nad jeziorem, to bohaterki tej ziemi. W najgorszych dla Kościoła czasach pracowały bez habitów; nikt nie wiedział, że to są siostry zakonne. Kiedy 25 lat temu tu przyjeżdżałem, pomagały mi spotykać się z ludźmi, organizować udzielanie sakramentów świętych, bo aż do 1989 r. trzeba to było robić w skrytości. Podobnie było z siostrami od aniołów w Mohylewie. Zakonnice wykonywały wielką robotę, gdy zabrakło księży. To one pomogły ludziom zachować wiarę i ciągłość istnienia Kościoła. Przewoziły Pana Jezusa w słoiku od konfitur. Był to wiatyk dla konających, a nie komunia dla wszystkich, bo zdrowsi mogli pojechać raz na parę lat do Wilna, tam się wyspowiadać i przyjąć Pana Jezusa” – wspomina biskup witebski.

Gdy został ordynariuszem, w diecezji było 20 sióstr zakonnych, obecnie jest 70. Najnowszym "nabytkiem" są dwie benedyktynki z Ukrainy. „Czekałem na nie wytrwale 30 lat” – wyznał hierarcha.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
-1°C Sobota
noc
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
wiecej »

Reklama