"Jak to się dzieje, że najbogatszy Polak jedzie na operację serca w zwykłym miejskim szpitalu..."
Wicepremier i minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin podał w wątpliwość śmierć Jana Kulczyka. W trakcie programu „Polityka przy kawie” w TVP Info, mówiąc o aferze Amber Gold i związkach polityki z postkomunistycznym biznesem, powiedział: Nie żyje, przynajmniej taka jest wersja oficjalna, Jan Kulczyk.
Prowadzący rozmowę dziennikarz zainteresował się wtrąconym przez Gowina wątkiem, zapytał więc, czy są powody, żeby twierdzić, iż jest inaczej niż mówi oficjalna wersja o losach Jana Kulczyka.
– Nie mam żadnej wiedzy na ten temat jako minister. Jako obywatel zadaję sobie pytanie, jak to się dzieje, że najbogatszy Polak jedzie na operację serca w zwykłym miejskim szpitalu w Wiedniu, a nie w jakiejś bardzo ekskluzywnej klinice, gdzie byłby otoczony wyjątkowo dobrą opieką. Ale zostawmy ten temat, jest jeszcze dużo zagadek do wyjaśnienia, wielu na pewno nie uda się wyjaśnić – odpowiedział wicepremier.
Przypomnijmy, że według wersji oficjalnej jeden z najbogatszych Polaków Jan Kulczyk, zmarł w wiedeńskim szpitalu 29 lipca 2015 roku. Przyczyną miały być powikłania po „drobnym zabiegu kardiologicznym”.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.
Jasne jest, że Moskwa chce przede wszystkim zaszkodzić naszym ludziom.
Libańskie ministerstwo zdrowia powiadomiło o śmierci czterech osób w izraelskich atakach.
Raport: potrzebna baza danych o aktywności nietoperzy na farmach wiatrowych.
Pięć podcastów "podejmuje kluczowe wątki z bogatej spuścizny Ojca Świętego.
RPO: obciążenie garaży w budynkach wolnostojących wyższą stawką podatku - niekonstytucyjne
... jeśli rząd tego kraju "nadal będzie pozwalał na zabijanie chrześcijan".