W Jordanii na nowych dowodach osobistych z chipem nie będzie wypisana przynależność wyznaniowa. Niepodawanie przynależności religijnej służy też zwalczaniu dyskryminacji.
Wywołało to tam w pewnych kręgach krytyki. Niektórzy uważają, że pozbawia to ten bliskowschodni kraj jego muzułmańskiej tożsamości i jest niezgodne z jordańską konstytucją, według której islam jest religią państwową.
W odpowiedzi na zarzuty władze Jordanii przypomniały, że tamtejsza konstytucja gwarantuje wszystkim obywatelom równość wobec prawa. Niepodawanie przynależności religijnej służy też zwalczaniu dyskryminacji ze względu na wyznanie. Zresztą nie jest ona uwidoczniona tylko w części drukowanej nowych jordańskich dowodów osobistych. Takie dane, jak wyznanie, grupa krwi, ubezpieczenie zdrowotne, numer prawa jazdy czy odcisk palca, zawiera chip. Nowy elektroniczny dowód osobisty otrzymał już król Jordanii Abdullah II.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.