O zachowanie tradycyjnych wartości w życiu rolników apelował na dożynkach archidiecezjalnych w Gietrzwałdzie k. Olsztyna metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Uroczystości połączone były z celebrowaniem 132 rocznicy objawień Matki Bożej w tej miejscowości.
W uroczystościach odpustowych w Gietrzwałdzie uczestniczyło ok. 30 tys. osób, z których wiele przyszło do tej miejscowości w pieszych pielgrzymkach - w niedzielę dotarło ich do sanktuarium ponad 60. Wiele osób ubranych było w stroje ludowe, założyli je m.in. pielgrzymi z Ornety i Rozóg.
Rolnicy przynieśli na mszę chleb dożynkowy, worki ze zbożem, warzywa i owoce oraz tradycyjne wieńce dożynkowe.
W homilii arcybiskup Głódź dziękował rolnikom za ich trud i przypomniał, że od lat wieś jest miejscem, w którym niezmiennie trwają moralne wartości chrześcijańskie. Biskup zauważył jednak, że wartości te są obecnie zagrożone, sytuacja materialna rolników od lat jest zła, kolejni ministrowie rolnictwa są wobec niej bezradni i przez to m.in. podupadła uprawa buraków, czy tytoniu a "Chińczycy sprzedają w Warszawie truskawki, a polskie truskawki gniją".
"Zanika na wsi wielopokoleniowa rodzina, szkoła wartości religijnych, modlitwy podczas posiłków, obecność w tych domach Radia Maryja, którego głos towarzyszy w codziennych zajęciach. (...) Co zostało z tego chłopskiego etosu, z podnoszenia oczu z brudu ziemi do nieba? (...) Jak dziś wygląda wieś? Niech rolnicy pokażą swój uśmiech" - mówił bp Głódź.
"Młodzież na wsi jest wyzyskiwana przez te ogromne dyskoteki, po 1 tys. młodzieży tam przybywa i wysysają z nich ostatnie pieniądze. Czy ci młodzi przyjdą nazajutrz na poranną mszę? Na sumę nie zdążą, bo śpią. I to są pewne wyzwania, które niosą niebezpieczeństwo, to osłabia pierwiastek religijny na wsi" - mówił hierarcha.
Biskup Głódź apelował o zwrócenie uwagi na biednych i słabszych. "Czasy się zmieniają i my z nimi, ale są pewne trwałe wartości, które są uniwersalne i trwałe niezależnie od czasów i pokoleń. To są: wymiar życia religijnego, wierność Bogu, Kościołowi, Krzyżowi, ojczyźnie" - mówił metropolita gdański.
Objawienia gietrzwałdzkie miały miejsce dziewiętnaście lat po Lourdes i trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były: trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska. Obie pochodziły z niezamożnych polskich rodzin. Matka Boża przemówiła do nich po polsku, co było o tyle ważne, że Warmia była wówczas pod zaborem pruskim.
Jak informuje strona internetowa gietrzwałdzkiego sanktuarium Matka Boża objawiła się pierwszy raz Justynie, kiedy ta powracała z matką z egzaminu przed przystąpieniem do Pierwszej Komunii świętej. Następnego dnia "Jasną Panią" w postaci siedzącej na tronie z Dzieciątkiem Jezus pośród Aniołów nad klonem przed kościołem w czasie odmawiania różańca zobaczyła też Barbara Samulowska. Na zapytanie dziewczynek: "Kto Ty Jesteś?" postać odpowiedziała: "Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta!" Na kolejne pytanie: "Czego żądasz Matko Boża?" dziewczynki usłyszały: "Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!".
Ponieważ Matka Boża przepowiedziała wizjonerkom, że Kościół na Warmii się odrodzi - co się potwierdziło - wkrótce Polacy ze wszystkich dzielnic zaczęli pielgrzymować do Gietrzwałdu. Z tego powodu władze pruskie negatywnie odniosły się do objawień. Miejscowa administracja, prasa niemiecka i częściowo duchowieństwo uznały je za manifestację polityczną, za polską demonstrację narodową, za oszustwo i zabobon, rzekomo niebezpieczny dla państwa, postępu i pokoju społecznego. W stosunku do pielgrzymów polskich, do kapłanów Polaków, a przede wszystkim do miejscowego proboszcza ks. Augustyna Weichsla, wymierzono różne kary: osadzanie w więzieniu, nakładanie grzywien i zawieszanie w możliwościach wypełniania posługi duszpasterskiej.
Aby uchronić przed represjami wizjonerki ks. Weichsel najpierw umieścił je u sióstr Miłosierdzia w Lidzbarku Warmińskim, potem znalazły się w domu św. Józefa w Pelplinie, gdzie uzupełniły wykształcenie. W 1880 roku obie wstąpiły do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Samulowska złożyła śluby zakonne i przyjęła imię Stanisława. Przez jakiś czas przebywała we Francji. W 1895 roku skierowana została do pracy w Gwatemali, gdzie była długoletnią przełożoną Szpitala Głównego.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.