Piętnasta ofiara piątkowej katastrofy w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej zmarła we wtorek w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich (CLO) - potwierdził wcześniejszą nieoficjalną informację dyrektor tej placówki dr Mariusz Nowak.
Piętnasta ofiara piątkowej katastrofy w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej zmarła we wtorek w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich (CLO) - potwierdził wcześniejszą nieoficjalną informację dyrektor tej placówki dr Mariusz Nowak.
46-letni górnik z Rudy Śląskiej zmarł około godz. 16. Przebywał w siemianowickiej "oparzeniówce" od piątku. Jak mówił dr Nowak podczas krótkiego briefingu w Siemianowicach Śląskich, jego stan był ciężki "od samego początku", a we wtorek został oceniony jako krytyczny. Górnik "już wcześniej" był też reanimowany.
Dr Nowak zaznaczył, że zmarły był bardzo ciężko poparzony - ciężkie oparzenia objęły ok. 60 proc. powierzchni jego ciała, a także wewnętrzne drogi oddechowe. W bardzo ciężkim stanie w CLO we wtorek po południu przebywało jeszcze dwóch górników. Pozostali - według lekarzy - czuli się "dobrze".
Bilans piątkowej katastrofy w rudzkiej części "Wujka" to obecnie 15 ofiar. W szpitalach znajduje się 37 poparzonych osób. Dwaj hospitalizowani dotąd górnicy zostali we wtorek wypisani do domów ze szpitala św. Barbary w Sosnowcu.
Najwięcej poszkodowanych - 23 - przebywa w CLO. Pozostali w szpitalach w Sosnowcu (dwóch), Katowicach-Ochojcu (jeden), w Rudzie Śląskiej (siedmiu) oraz w Siemianowicach (trzech) i w Chorzowie (jeden). W poniedziałek do CLO przewieziono na specjalistyczne leczenie pięciu górników z Sosnowca i Katowic. Kolejny trafił tam we wtorek z Chorzowa.
Piątkową katastrofę spowodował - według wstępnych ocen - zapłon, a prawdopodobnie również wybuch metanu. Wypadek miał miejsce ok. godz. 10.11. w ścianie V w pokładzie 409 na poziomie 1050 ruchu "Śląsk" połączonej kopalni "Wujek-Śląsk", należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego. To dawna kopalnia "Śląsk" w Rudzie Śląskiej Kochłowicach.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.