Reklama

Politycy o przyśpieszeniu wyborów

Przedstawiciele czterech głównych ugrupowań sejmowych opowiadają się za przyspieszeniem wyborów parlamentarnych w 2011 roku i zorganizowaniem ich na wiosnę, a nie jesienią. Zmiana terminu byłaby związana z objęciem przez Polskę przewodnictwa w UE w drugiej połowie 2011 r.

Reklama

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra (PiS) zapowiedział w sobotę, że jego partia opowiada się za takim rozwiązaniem. "Jeżeli Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe będą chciały przyśpieszenia wyborów parlamentarnych w 2011 r., to PiS zapewne taką uchwałę o samorozwiązaniu Sejmu poprze" - mówił Putra w radiowej Trójce.

Zdaniem wicemarszałka kampania wyborcza w trakcie naszego przewodnictwa w UE źle służyłaby zarówno polskim, jak i unijnym interesom.

Eurodeputowany PSL Jarosław Kalinowski uznaje kwestię zmiany terminu wyborów za oczywistą. "Nie powinny się zdarzyć żadne niespodzianki w tej sprawie. Od dawna się o tym mówiło. Wydłużyć (kadencji Sejmu) się nie da, czyli trzeba skrócić" - powiedział Kalinowski.

Z kolei wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (SLD) oczekuje, że PO przedstawi kalendarz polityczny do końca kadencji i odbędzie konsultacje w tej sprawie z głównymi siłami politycznymi.

"Tu jest potrzebna wola większości 2/3 w Sejmie, samorozwiązanie Sejmu wymaga przyjęcia takiej uchwały, więc to nie może być nic zaskakującego, że nagle ktoś 3 lutego powie, że jutro przyjmiemy uchwałę o samorozwiązaniu Sejmu, bo wszyscy, i państwo również, powinnyśmy się do czegoś takiego jak wybory przygotować" - podkreślił Szmajdziński.

Polityk SLD zwrócił uwagę, że przełożenie wyborów parlamentarnych na wiosnę miałoby też dodatkową korzyść związaną z kalendarzem prac nad budżetem państwa. Większość rządząca wybrana na wiosnę mogłaby samodzielnie przygotować projekt budżetu na kolejny rok i wziąć na za niego odpowiedzialność.

Poseł Jarosław Gowin (PO) uważa, że istnieją dwa racjonalne rozwiązania, by uniknąć maratonu następujących po sobie wyborów w 2010 i 2011 r. Pierwszym jest wspólny termin wyborów samorządowych, prezydenckich i parlamentarnych, co - zdaniem Gowina - jest mało realne.

"Zostaje rozwiązanie drugie racjonalne, czyli rzeczywiście przesunięcie (wyborów parlamentarnych) na wiosnę (2011 r.)" - mówił Gowin. Jego zdaniem politycy dojdą do porozumienia w sprawie terminu wyborów.

Jeżeli obecna kadencja parlamentu nie zostanie skrócona, wybory odbędą się jesienią 2011 r. Nałożą się więc na przypadające na II połowę 2011 r. polskie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Według sobotniego wydania dziennika "Polska" to, że wybory do Sejmu i Senatu odbędą się na wiosnę 2011 r. jest już przesądzone.

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Środa
rano
7°C Środa
dzień
8°C Środa
wieczór
5°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama