W wyniku kolizji z greckim frachtowcem, do jakiej doszło w czwartek niedaleko wysp Senkaku na Morzu Wschodniochińskim zatonął chiński kuter rybacki - poinformowała japońska straż przybrzeżna. Na miejscu trwa akcja ratunkowa, do tej pory uratowano sześć osób.
Straż przybrzeżna szuka ośmiu osób z zatopionego kutra.
W ostatnich dniach w pobliżu wysp Senkaku (chińska nazwa Diaoyu) odnotowano wzmożoną aktywność chińskich łodzi rybacki i jednostek straży przybrzeżnej. Tokio alarmowało, że doszło też do wielokrotnego naruszenia ich wód terytorialnych.
Japońska straż przybrzeżna podała, że do kolizji doszło w odległości ok. 65 km od największej z wysp Senkaku. Na miejsce wysłano jednostkę patrolową i samolot. Wezwanie pomocy nadano z pokładu greckiego frachtowca - Anangel Courage. Tokio podkreśla, że w chwili katastrofy na morzu były złe warunki pogodowe.
MSZ w Tokio podkreśliło, że w związku z wypadkiem na Morzu Wschodniochińskim pozostaje w kontakcie z chińskimi władzami.
Agencja prasowa Kyodo przypomina, że od 5 sierpnia japońska straż przybrzeżna jest w stanie podwyższonej gotowości w związku ze wzmożoną aktywnością chińskich jednostek w pobliżu wysp Senkaku.
W poniedziałek Japonia ogłosiła, że stanowczo zareaguje na obecność chińskich łodzi i okrętów na jej wodach terytorialnych wokół spornych wysp Senkaku.
Japońskie MSZ poinformowało, że w rejonie wokół Senkaku było w sobotę ok. 230 chińskich kutrów rybackich. W odpowiedzi na te działania resort wystosował na ręce chińskiego ambasadora w Tokio notę protestacyjną. Jego zdaniem działania Pekinu są naruszeniem japońskiej suwerenności i nie mogą być zaakceptowane. W sumie podczas weekendu Japonia protestowała wielokrotnie - tylko w niedzielę trzy razy.
W odpowiedzi na japońskie protesty, w sobotę rzeczniczka chińskiego MSZ oświadczyła, że Pekin posiada "niekwestionowaną suwerenność" nad wyspami i otaczającymi je wodami.
Zarówno Tokio, jak i Pekin roszczą sobie prawa do wysp Senkaku. Stosunki między oboma krajami pogorszyły się we wrześniu 2012 roku, gdy Tokio kupiło od prywatnego właściciela trzy z pięciu niezamieszkanych wysepek. W Chinach wywołało to falę antyjapońskich protestów. Prawa do wysp rości sobie także Tajwan.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.