Późno wieczorem nie było spokojnie w parafii św. Bartłomieja w Kyjach, niedaleko wielkiego praskiego osiedla Czarny Most. Obok wspaniałego romańskiego kościoła, jednego najstarszych w Pradze, na terenie plebanii płonęło ognisko
Grupa ok. 120 pielgrzymów od godz. 20. przygotowywała się do wymarszu do Starej Bolesławi. Byli już po wieczornej Mszy św. i przy ognisku posilali się przed drogą. Później każdy się przedstawiał, stąd wiem, że pochodzili z różnych praskich parafii, a kilkanaście osób przyjechało z Ostrawy. Przeważali zdecydowanie młodzi, było z nimi kilku kapłanów, w tym 3 Polaków. Organizatorem pielgrzymki był ks. Edward Walczyk, proboszcz tej parafii. Od wielu lat jego parafia chodzi w uroczystość św. Wacława do Starej Bolesławi, miejsca jego męczeńskiej śmierci. Tam także otaczany jest czcią wizerunek Maryi, patronki Ziem Czeskich tzw. Palladium, który zgodnie z tradycją przynieśli do Czech Apostołowie Słowian Cyryl i Metody.
Ok. 23 grupa weszła do kościoła, aby przyjąć błogosławieństwo na drogę. Było w tym coś głęboko symbolicznego, gdy w świątyni, która stoi w tym miejscu od kilkuset lat, kolejne pokolenie młodych czeskich katolików pochylało głowę przed krzyżem. Na placu parafialnym pielgrzymka sprawnie uformowała się z z krzyżem i parafialnym transparentem oraz kilkoma ministrantami i ministrantkami na czele. Wyruszyli w drogę ponad 20 km. Szli przez uśpioną Pragę. Gdy mijały ich samochody, kierowcy z niedowierzaniem spoglądali na nich, jak na przybyszów z innego, nieznanego świata. Wspominałem wówczas, co mi niedawno opowiadał jeden z uczestników tej pielgrzymki. – Pamiętaj, u nas więcej wierzy w Ufo, aniżeli Chrystusa, a więc nie dziw się różnym reakcjom na papieskie odwiedziny. Pielgrzymka z Kyjów mocno zmęczona i przemarznięta, noce bowiem są już bardzo chłodne, dotarła do Starej Bolesławi ok. 4 rano i zajęła miejsce w sektorach na tzw. proboszczowskiej łące, gdzie oczekiwanych jest ok. 50 tys. pielgrzymów, głównie młodych. Może jest ich niedużo, może nawet garstka, ale z pewnością są prawdziwą nadzieją tego Kościoła, iskrą, która nie pozwoli, aby płomień wiara zgasł w czeskiej ziemi.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.