Odtajnioną serię "Miasta Polskie" banknotów o nominałach od 1 do 2000 zł przygotowanych w okresie PRL na wypadek wojny, zniszczenia PWPW i konieczności przeniesienia produkcji zaprezentowała w piątek Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych.
"Przedstawiamy unikalną kolekcję dotąd nieupublicznionych banknotów z okresu PRL o kryptonimie E-71 z serii +Miasta Polskie+. Zostały one wyprodukowane ponad 40 lat temu na zlecenie Narodowego Banku Polskiego PRL na potrzeby okresu wojny i zniszczenia PWPW. To przygotowana do emisji i wprowadzenia do oficjalnego obiegu seria banknotów, które miały w chwili wybuchu wojny zastąpić obowiązujące w Polsce komunistycznej bilety NBP stanowiące środek płatniczy" - opowiadał podczas konferencji prasowej prezes zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych Piotr Woyciechowski.
Jak zaznaczył, jest hipoteza, którą "należy uprawdopodobnić poprzez szczegółowe badania", że te banknoty miały stać się także środkami płatniczymi na obszarze okupowanym w ramach inwazji wojsk Układu Warszawskiego, "gdzie Ludowe Wojsko Polskie miało zająć takie kraje jak Dania, Holandia i północne Niemcy".
"Widzimy tu banknoty o nominałach od 1 do 2000 zł. Na awersie i rewersie banknotów od 1 do 10 zł znajdują się tylko nominały i symbole PRL. Na pozostałych są widoki z siedmiu polskich miast - Poznania, Gdańska, Katowic, Lublina, Krakowa, Warszawy i Gniezna. Pierwsze z banknotów zostały wyprodukowane w 1971 r., ostatnie o największym nominale - w 1973 r. Druk przeprowadzono w warunkach tajnych, z zachowaniem tajemnicy państwowej. Dokumenty, które temu towarzyszyły zostały wytworzone także w ramach klauzul o najwyższym stopniu tajności" - relacjonował Woyciechowski.
Podkreślił, że to unikalna kolekcja, która nie była wcześniej publikowana i nie jest znana nawet ekspertom i kolekcjonerom. "Posiadała poziom zabezpieczeń taki, jaki był w tamtym okresie, czyli znak wodny, staloryt i papier zabezpieczony. Była przeznaczona na czas wojny, zniszczenie PWPW i przeniesienia produkcji w inne miejsce, prawdopodobnie do Częstochowy. Przygotowano matryce, klisze i wzorcowe banknoty, czyli wszystko, co umożliwia natychmiastowy druk także w innej lokalizacji" - mówił prezes zarządu PWPW.
Pytany o późniejsze losy serii wyjaśnił, że przez lata były zamknięte w skarbcu, a w latach 90. przewieziono je do NBP. "W zeszłym roku po odtajnieniu kolekcji przez właściwych pracowników NBP zostały zwrócone prawowitemu właścicielowi PWPW. Myśmy odkryli ten zasób w naszym skarbcu. Po krótkim śledztwie okazało się, że otrzymaliśmy go w dużych, zalakowanych, drewnianych skrzyniach pod koniec ubiegłego roku" - powiedział Woyciechowski.
"Te banknoty mają ogromną wartość historyczną ukazującą to, co było do tej chwili skrywane jeżeli chodzi o obieg pieniądza w okresie reżimu komunistycznego. Banknoty mają obecnie także sporą wartość kolekcjonerską. To przypadek, że pracownicy te skrzynie odkryli i poinformowali władze spółki o tym fakcie. To jednak szerszy temat, że jest wiele dóbr, wiele tajemnic skrzętnie jeszcze do tej pory chronionych przez niepodległe państwo polskie, a dotyczących reżimu komunistycznego. Należy teraz pogłębiać wiedzę na jakim obszarze miały być docelowo dystrybuowane" - podkreślił.
W jego ocenie to pewien relikt komunistyczny. "Niestety zdarzyło się tak, że odtajnienie tej dokumentacji i umożliwienie prezentacji tych banknotów nastąpiło dopiero pod koniec zeszłego roku, czyli ponad 25 lat od czasu transformacji. To dosyć nieprzyjemna sytuacja, w której Polska niepodległa z niewiadomych przyczyn chroni jakieś dobra i tajemnice państwa reżimu komunistycznego" - mówił prezes zarządu PWPW.
"Obecnie przygotowujemy w naszym obiekcie, który należy do kompleksu Sanguszki 1 izbę pamięci, muzeum naszych produktów. I tę kolekcję będziemy chcieli prezentować w ramach wystawy zorganizowanej w tym budynku, prawdopodobnie w najbliższym roku" - dodał Woyciechowski. (PAP)
akn/ agz/
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.