W Izraelu państwo nie dofinansowuje szkół chrześcijańskich.
Nowy rok szkolny rozpoczęło tam 47 chrześcijańskich placówek oświatowych, jednak bez szansy na wsparcie, jakie mają zapewnione szkoły żydowskie. Ministerstwo oświaty nie wywiązało się także z ubiegłorocznej obietnicy dofinansowania. Po prawie miesięcznym strajku placówek chrześcijańskich we wrześniu 2015 r. władze zdecydowały się przyznać im 13,7 mln dolarów, jednak jak dotąd pieniędzy tych nie wypłacono.
Podczas gdy konta szkół chrześcijańskich świecą pustkami, klasy zapełniły się 33 tys. uczniów. 60 proc. z nich to wyznawcy Chrystusa, ok. 40 proc. – muzułmanie, a poza tym są nieliczni Żydzi. Podobnie statystyki wyglądają w przypadku nauczycieli. Pomimo to szkoły chrześcijańskie w Izraelu są dyskryminowane, podczas gdy żydowskie placówki ultraortodoksyjne mają pełne dofinansowanie ze strony rządu i ministerstwo oświaty nie przeprowadza w nich kontroli, mimo iż ich program nie odpowiada obowiązującym przepisom.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.