Norweski archeolog i biznesmen Hans Gude Gudesen, który kupił dom Ingmara Bergmana na wyspie nieopodal Gotlandii, zamierza stworzyć tam centrum sztuki i uzyskał na to zgodę rodziny reżysera - poinformowały w piątek szwedzkie media.
Gudesen, z wykształcenia archeolog, właściciel kilku dobrze prosperujących firm, na których dorobił się majątku, wylicytował również w sztokholmskim domu aukcyjnym większość mebli i rzeczy osobistych zmarłego reżysera. Przedmioty te mają wrócić do byłej posiadłości Bergmana. Później zacznie się adaptacja pomieszczeń na ośrodek dla filmowców, muzyków, aktorów, pisarzy i fotografików.
Pomysł powstania centrum popiera dziennikarka Linn Ullmann, najmłodsza córka Bergmana. "To świetne rozwiązanie dla wszystkich stron. Wspaniale, że są ludzie, dzięki którym jest to możliwe" - powiedziała dziennikowi "Dagens Nyheter". Kwoty transakcji nie ujawniono.
Nabywca zobowiązał się także do finansowania działalności nowego centrum sztuki.
Dom Bergmana oraz jego rzeczy osobiste zostały wystawione na sprzedaż zgodnie z testamentem reżysera. Obawiano się, że mogłyby one trafić w niewłaściwe ręce, dlatego też realizacja ostatniej woli artysty wzbudzała w Szwecji kontrowersje.
Bezskutecznie apelowano o przejęcie posiadłości przez państwo, a inwestora szukano nawet wśród filmowców w Hollywood.
Z powstania centrum ucieszyłby się prawdopodobnie zmarły w 2007 roku Ingmar Bergman. Jak wspominają jego dzieci, reżyser wielokrotnie mówił, że chciałby, aby jego posiadłość była miejscem spotkań młodych artystów.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".