Reklama

Czy zakończą się animozje między Niemcami i Polską?

Nie ma gotowej odpowiedzi na pytanie, czy utworzenie nowego rządu niemieckiego pozwoli zakończyć wszelkie animozje między Niemcami i Polską - powiedział PAP prof. Władysław Bartoszewski, który we wtorek ma jechać do Niemiec na zaprzysiężenie nowego gabinetu.

Reklama

"Trzeba być na miejscu, kręcić się, rozmawiać, badać, obserwować wrażenia, opinie, poglądy" - powiedział Bartoszewski, który w kancelarii premiera jest sekretarzem stanu i pełnomocnikiem ds. dialogu międzynarodowego.

Jego zdaniem stosunki polsko-niemieckie będą się systematycznie poprawiać.

"Naród niemiecki należy do jednych z najbardziej niechętnych wszelkim wojnom narodów. U nich konstytucja nie pozwala brania udziału w działaniach zbrojnych. Młoda generacja uważa, że niesława spadła na naród niemiecki przez 'tych oszalałych ludzi z pokolenia ich dziadków'. To prawda. Nikt nie odpowiada za dziadka, ale nie jest przyjemnie być wnukiem czy wnuczką esesmana. Nagle ktoś to wydobędzie i o tym mówi w jakimś filmie, jakiejś powieści. Oni mają tego dość" - powiedział Bartoszewski, który w poniedziałek przebywał w Piotrkowie Tryb. z okazji 70. rocznicy utworzenia tam getta. Było to pierwsze getto w krajach okupowanych przez hitlerowców.

Podkreślił, że dążąc do unormalizowania wzajemnych stosunków nie można szukać zemsty na ludziach, którzy nie mieli i nie mają nic wspólnego z dawnymi krzywdami. Wspomniał, że będąc przez 12 lat wykładowcą na niemieckich uczelniach mówił studentom o swojej przeszłości, lecz podkreślał, że nie ma do nich pretensji. "Jestem byłym więźniem Oświęcimia. Wasz kraj był krajem, który popełniał zbrodnie, ale nie mam do was o to pretensji. Ja miałbym pretensje, gdybyście nie myśleli. Ale że myślicie, przychodzicie do mnie na seminarium to przecież wiecie, że Polak nie będzie wam tego upiększał i mówił, że złe było dobre" - relacjonował Bartoszewski.

"I to była ta płaszczyzna wzajemnego szacunku. Ja nie miałem do nikogo pretensji o jego rodziców czy dziadków. Oni widzieli we mnie wiarygodnego człowieka, który doznał wiele zła od Niemców, ale który nie szuka zemsty na ludziach, którzy nie mieli z tym nic wspólnego" - wyjaśnił Bartoszewski.

Dodał, że ta nauka doszła też do Polski, a jednym z jej orędowników był Jan Paweł II.

"Polak, który po kilkuset latach został pierwszym papieżem nie- Włochem i na najbliższego współpracownika ściągnął niemal przymusowo niemieckiego kardynała i właściwie wypromował go na następcę, to przecież jest bardzo ciekawa obserwacja dla wielu ludzi w Europie. I w Niemczech można powiedzieć dziś tak: nigdy nie byłby papieżem Niemiec, gdyby przed nim nie był Polak. I oni to wiedzą" - podkreślił Bartoszewski.

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
8°C Czwartek
wieczór
6°C Piątek
noc
4°C Piątek
rano
4°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama