"Po co opiekować się pięcioma osobami, jak za te same pieniądze można wyleczyć sto innych?"
„O kulturę zdrowia otwartą i solidarną w służbie ludzi dotkniętych chorobami rzadkimi i zaniedbanymi”. Pod takim hasłem została zorganizowana w Watykanie XXXI Międzynarodowa Konferencja Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych.
W przesłaniu skierowanym do jej uczestników Ojciec Święty wspomniał z wdzięcznością zmarłego w lipcu b. r. abp. Zygmunta Zimowskiego, który jako przewodniczący tej dykasterii był organizatorem poprzednich takich kongresów. Franciszek zwrócił następnie uwagę, że na choroby określane jako rzadkie cierpi na całym świecie 400 mln ludzi. Jeszcze bardziej dramatyczna jest sytuacja, gdy chodzi o choroby zaniedbane. Choruje na nie ponad 1 mld osób i szerzą się one głównie wśród ludzi najuboższych, w krajach, gdzie dostęp do służby zdrowia nie jest wystarczający, zwłaszcza w Afryce i w Ameryce Łacińskiej. Zaradzenie temu wymaga szerokiej, wielodyscyplinarnej współpracy i jest rzeczywistym dziełem miłosierdzia, w które stale i od zawsze włącza się Kościół – zapewnia Papież
W konferencji wzięło udział ponad 320 pracowników służby zdrowia i specjalistów w dziedzinie etyki medycznej z 50 krajów świata. Jeden z nich to dr Dariusz Sarti z Warszawy.
„To nie jest kongres, który mówi, jak robić i co robić, tylko mówi, jak się zachować, jak do tego podejść od strony moralnej – powiedział Radiu Watykańskiemu dr Sarti. – Wykładnię stanowi tu dla mnie moralność chrześcijańska. Traktujemy o chorobach rzadkich, które nie są tak naprawdę rzadkie, bo chodzi o to, że nieczęsto się z nimi spotykamy w Polsce. Mówimy wtedy, że dzieci czy ludzie dorośli chorują na choroby rzadkie. Ale trzeba wspomnieć również o milionach Afrykańczyków chorych na choroby, które z europejskiego punktu widzenia określa się mianem rzadkich, bo w sumie ok. miliarda osób na świecie cierpi z powodu tych patologii. Tutaj wiele wiąże się z głęboką odpowiedzialnością polityków. My jako operatorzy służby zdrowia powinniśmy mieć możliwość wykonywania naszych obowiązków medycznych. Żeby to czynić, potrzebujemy środków. Jesteśmy w stanie walczyć z chorobami rzadkimi, pomagać tym ludziom. Ja uważam, że w chwili obecnej nie możemy zapominać o nich, o tej niewielkiej nieraz grupie chorujących na poszczególne choroby. Bo ich zostawiamy. Słyszy się nieraz głosy: «Po co opiekować się pięcioma osobami, jak za te same pieniądze można wyleczyć sto innych?». Nieprawda, to nie jest zgodne z moralnością moją i tych, którzy właśnie biorą udział w tym kongresie. My musimy wszystkim pomóc i na to powinny się znaleźć środki, abyśmy my jako operatorzy ochrony zdrowia mieli możliwość leczenia tych ludzi. Bo to dopiero stanowi świadectwo poziomu cywilizacji i poziomu moralności państwa”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.