Ministrowie spraw zagranicznych państw UE obiecali we wtorek w Luksemburgu większe zaangażowanie Unii po stronie nowego rządu w Afganistanie, domagając się jednocześnie od władz w Kabulu podjęcia pilnych reform politycznych, by zapewnić rządy prawa, walkę z korupcją i skuteczną administrację publiczną.
"UE jest gotowa aktywnie zaangażować się po stronie nowego rządu po zgodnej z prawem drugiej turze wyborów (7 listopada - PAP). Ten rząd musi natychmiast przyjąć program, by sprostać czekającym go wyzwaniom. Ten program - swoisty kontrakt między rządem a afgańskim społeczeństwem - powinien opierać się na odnowionym pakcie z międzynarodową społecznością i zawierać jasne priorytety i wymierzalne kryteria" - brzmi deklaracja ministrów, dołączona do nowego, przyjętego planu wzmocnionych działań UE w Afganistanie i Pakistanie.
UE deklaruje w nim gotowość dalszej pomocy w regionie, podkreślając, że konfliktu w Afganistanie nie da się rozwiązać bez zmierzenia się ze skomplikowaną sytuacją w sąsiednim Pakistanie.
Unia podkreśla, że wysiłki rządu i społeczności międzynarodowej powinny iść w Afganistanie dwutorowo - zarówno na poziomie bezpieczeństwa w terenie, jak też na poziomie politycznym i cywilnym, wzmacniając rządy prawa. "UE będzie przede wszystkim pomagać Afganistanowi we wzmacnianiu państwa i jego instytucji, tak, by promować dobre zarządzenie, prawa człowieka i skuteczną administrację publiczną" - brzmi przyjęta deklaracja. Ponadto Rada (ministrów) UE zobowiązała się do wzmocnienia państwa prawa poprzez większe zaangażowanie w tworzenie afgańskich, cywilnych służb policyjnych dzięki unijnej misji EUPOL. Unia deklaruje też wsparcie systemu sprawiedliwości oraz rozwoju gospodarczego, a zwłaszcza rozwoju rolnego i polityki socjalnej.
Jeśli chodzi o Pakistan, UE zwraca uwagę m.in. na konieczność lepszego zarządzania granicami w celu powstrzymania handlu narkotykami i przemytu broni. By wzmocnić "rodzącą się strategiczną więź UE-Pakistan", ministrowie państw UE postanowili we wtorek, że należy zorganizować dwustronny szczyt w pierwszej połowie 2010 roku, a także wzmocnić relacje handlowe, sugerując nawet zawarcie w przyszłości umowy o wolnym handlu.
UE opowiedziała się też za organizacją międzynarodowej konferencji w Kabulu, możliwie "jak najszybciej" po utworzeniu nowego rządu, czyli najpewniej podczas hiszpańskiego przewodnictwa w UE w pierwszej połowie 2010 roku.
Unia już od dłuższego czasu krytycznie ocenia wolny postęp w reformach politycznych i walce z korupcją w Afganistanie. Przygotowany na spotkanie w Luksemburgu raport mówi wręcz o pograszającej się sytuacji w tym kraju. "Jesteśmy skonfrontowani nie tylko z krytyczną sytuacją w dziedzinie bezpieczeństwa. Postęp w reformach politycznych, zarządzaniu i budowaniu instytucji państwa jest zbyt wolny, a w pewnych częściach kraju praktycznie nie istnieje" - głosi raport.
Roczna unijna pomoc dla Afganistanu wynosi obecnie ok. 1 mld euro. UE, jak mówił niedawno minister Radosław Sikorski, chce lepiej wykorzystywać te środki, uzależniając je m.in. od zobowiązania nowego rządu w Afganistanie do walki z korupcją.
"Najwięcej dla Afganistanu mogą zrobić sami Afgańczycy. Wspólnie odniesiemy sukces tylko wówczas, jeśli gubernatorzy i starostowie będą wprowadzać rządy prawa, skuteczne siły policyjne i przekonają samych Afgańczyków, że to, co proponują, jest w ich interesie. My możemy tylko pomagać i wymagać, by nasza pomoc i nasze środki były racjonalnie wykorzystywane" - powiedział Sikorski we wrześniu podczas nieformalnego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych UE poświęconego Afganistanowi.
UE z zadowoleniem przyjęła decyzję o organizacji drugiej tury wyborów prezydenckich w Afganistanie w listopadzie, w której były minister spraw zagranicznych Abdullah Abdullah zmierzy się z obecnym prezydentem Hamidem Karzajem. Sierpniowa pierwsza tura wyborów została skrytykowana za liczne przypadki fałszerstw wyborczych.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.