Klinika uniwersytecka w Utrechcie poinformowała o "błędzie proceduralnym" w jej ośrodku in vitro. Komórki jajowe 26 kobiet mogły zostać zapłodnione nasieniem pochodzącym od niewłaściwego mężczyzny. Połowa tych kobiet już urodziła albo jest w ciąży.
Problem polega na tym, że do zapłodnienia używane były pipetki - za każdym razem inne, ale ta sama była ich gumowa zatyczka. Stan taki trwał od kwietnia 2015 r. do listopada 2016 r., gdy jeden z pracowników zauważył, że na zatyczce pozostały ślady nasienia z poprzedniego zabiegu. Zwykle zatyczka posiada filtr, ale tym razem go nie było. Obecnie nie wiadomo, ile matek urodziło bądź urodzi dzieci nieznanych sobie ojców. Mają to ustalić testy DNA.
W Polsce znany był przypadek urodzenia przez matkę nieswojego dziecka. Podobne zdarzenia miały miejsce także w ośrodkach za granicą, o czym szerzej w tekście pt. Klinika in vitro pozwana: milion odszkodowania.
Służył w marynarce wojennej, prawie został księdzem, potem był mężem i ojcem 7 dzieci.
W kraju odnotowano ponad 1,4 miliona przypadków COVID-19 i ponad 40 000 zgonów.