W tym roku mija 20 lat od wznowienia stosunków dyplomatycznych między Polską a Watykanem. Z tej okazji publikujemy przygotowany dla KAI tekst Hanny Suchockiej, ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej.
Wreszcie, wiosną 1995 r. wyznaczono kandydata na ambasadora przy Watykanie. Został nim Stefan Frankiewicz. Wywodził się ze środowiska Klubu Inteligencji Katolickiej i „Więzi”. Był bardzo dobrze znany Watykanowi albowiem w latach 1980-1989 był jednym z redaktorów polskiej edycji „L’Osservatore Romano”. Miał doskonałe, jeśli tak można powiedzieć, przyjacielskie relacje z Ojcem Świętym. Równocześnie od 1990 r. był zatrudniony w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a więc znał dobrze problematykę watykańską.
Jan Paweł II był bardzo z tej nominacji zadowolony. Kończyła ona zresztą okres swoistego „bezkrólewia” w ambasadzie przy Stolicy Apostolskiej. Stefan Frankiewicz złożył listy uwierzytelniające 11 lipca 1995 r. W swoim wystąpieniu z okazji składania listów uwierzytelniających wyraził m.in. przeświadczenie, że prac nad ratyfikacja Konkordatu zostaną zakończone jak najszybciej. Była to jego stała troska, wiedział bowiem, że jest to bardzo przykra sytuacja dla Jana Pawła II. Papież zresztą w swoim wystąpieniu skierowanym do nowego ambasadora, w dniu składania listów uwierzytelniających powiedział wprost: „ Konkordat kształtuje podstawy prawne dla właściwego ułożenia stosunków między Kościołem a Państwem. Ta międzynarodowa umowa sprzyja budowaniu w Polsce demokratycznego państwa, w którym panuje ład prawny, moralny i społeczny oraz harmonijne współżycie i współdziałanie wszystkich obywateli”. Słowa te nie były słyszalne w Polsce aż do kolejnej zmiany rządu. Wybrany jesienią 1997 r. parlament, w którym większość miało AWS i Unia Wolności, wyraził zgodę na ratyfikacje Konkordatu. Prezydent A. Kwaśniewski w wyniku tej decyzji parlamentu Konkordat ratyfikował i 25 marca 1998 r. nastąpiła w Watykanie wymiana dokumentów ratyfikacyjnych. Oprócz urzędującego premiera Jerzego Buzka i ministra spraw zagranicznych Bronisława Geremka zaproszono wówczas także członków byłej komisji mieszanej, która pracowała nad konkordatem.
Ratyfikacja Konkordatu zakończyła istotny etap w normalizacji stosunków pomiędzy Polską a Stolicą Apostolską. Zabiegi o ratyfikację przestały być jednym z istotnym punktów agendy ambasadora przy Stolicy Apostolskiej.
`Przed ambasadą stanęło wyzwanie przygotowania się do Roku Jubileuszowego 2000 i zorganizowania licznych spotkań związanych z przyjazdami przedstawicieli władz polskim w roku świętym.
Dotychczasowa siedziba ambasady przy Borgo Santo Spirito, dla wykonywania tych zadań była nieodpowiednia, zbyt ciasna. Podjęto decyzje o zmianie siedziby. 3 listopada 1997 roku biura ambasady, a także rezydencja ambasadora zostały przeniesione do znacznie obszerniejszych pomieszczeń przy via dei Delfini 16, do budynku należącego do kościoła polskiego w Rzymie. Tak więc ambasada powróciła do miejsca historycznie związanego z Polską i Polakami, od czasów kardynała Hozjusza, tj. od przeszło 400 lat.
Ten adres ma także swoje szersze symboliczne znaczenie. Ale jest ono związane w jakiś sposób z następnym ambasadorem przy Stolicy Apostolskiej czyli ze mną.
3. W kierunku ambasady bardziej multilateralnej
Przyszło mi objąć funkcje po ambasadorze, który spędził tutaj 6 i pół roku. Dobrze był znany środowisku polskiemu i Papieżowi. Misja jego dobiegła końca jesienią 2001 r. Wówczas mnie zaproponowano to stanowisko. Muszę przyznać, że jednak bardzo długo się wahałam. Przeskok z życia politycznego do życia dyplomatycznego nie wydawał mi się łatwy. W rezultacie w wyniku rożnych rozmów i przemyśleń, w których także niezwykle pomocne były mi rozważania św. Ignacego Loyoli dotyczące rozeznawania, zdecydowałam się podjąć to wyzwanie.
Na via dei Delfini 16 przyjechałam w drugiej połowie listopada 2001. Listy uwierzytelniające złożyłam bardzo szybko, bo już 3 grudnia 2001 r. I tu pewna symboliczna zbieżność. 3 grudnia przypada wspomnienie św. Franciszka Ksawerego, jezuity, który wspólnie z Ignacym Loyolą i pierwszymi jezuitami mieszkał właśnie tutaj na via dei Delfini 16 i stąd wyruszył w swoją misję ewangelizacyjną na Daleki Wschód. To historyczne miejsce.
Obejmując funkcję nie zakładałam jednak, że przyjdzie mi być tutaj w momencie śmierci Jana Pawła II. Poza emocjonalnym podejściem do tego wydarzenia, było to niezwykle przedsięwzięcie organizacyjne dla malej przecież ambasady. Udział delegacji na wysokim szczeblu, a równocześnie przyjazd ok. 300 parlamentarzystów i innych uczestników ceremonii żałobnej. Następnie w krótkim odstępie czasowym konklawe i inauguracja pontyfikatu przez nowego papieża Benedykta XVI. To także było wyzwanie organizacyjne dla ambasady.
Nie ulegało dla nas wątpliwości, że śmierć Jana Pawła II zmienia w jakiś sposób funkcjonowanie ambasady. Z ambasady jednak w jakimś sensie uprzywilejowanej wróciliśmy do normalnego szeregu innych ambasad, z tą tylko różnicą, że w stosunku do ambasad historycznie tu osadzonych, jak Hiszpania, Francja, czy nawet Niemcy, ambasada polska ma znacznie skromniejszy skład osobowy i całe zaplecze infrastrukturalne.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.