Nieznani sprawcy uzyskali jakiś czas temu dostęp do stacji roboczych oraz serwerów w co najmniej kilku bankach i wykradli z nich dane. Czy oszczędności Polaków są zagrożone?
O najprawdopodobniej największym w historii ataku hakerskim na co najmniej kilka działających na polskim rynku banków informuje portal "zaufanatrzeciastrona.pl". Według informacji podanych przez portal w ostatnich dniach w instytucjach finansowych na komputerach i serwerach wykryto zaawansowane złośliwe oprogramowanie, które umożliwia wykradanie danych. Proceder kradzieży mógł trwać nawet od jesieni 2016 r.
Pierwotnie pojawiły się podejrzenia, że źródłem ataku mogło być złośliwe oprogramowanie znajdujące się na serwerze jednej z instytucji finansowych, spekulowano, że chodzi o KNF (strona KNF została w czwartek wyłączona).
Z kolei serwis "Bankier.pl" uzyskał potwierdzenie KNF, że doszło do ataku hakerskiego na witrynę tego urzędu. KNF podkreśla też, że sektor bankowy działa bez zakłóceń. Z kolei Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich uspokaja, że pieniądze klientów nie są zagrożone.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.