Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Ogłoszony przez prezydenta USA Donalda Trumpa plan zamknięcia 30 tys. migrantów w amerykańskiej bazie marynarki wojennej Guantanamo na Kubie jest "aktem brutalności" - oświadczył w środę prezydent tego karaibskiego kraju Miguel Diaz-Canel.
Komentując plany Trumpa na platformie X, kubański przywódca ocenił, że baza w Guantanamo znajduje się "na nielegalnie okupowanym terytorium Kuby", a migranci mają się znaleźć w pobliżu "więzień znanych z tortur i nielegalnych zatrzymań".
Szef kubańskiej dyplomacji Bruno Rodriguez ocenił natomiast, że decyzja administracji USA o "zamykaniu migrantów w bazie marynarki wojennej w Guantanamo" obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Trump zapowiadał największą akcję deportacji migrantów nielegalnie przebywających w USA w historii. W środę podpisał rozporządzenie o budowie ośrodka dla niebezpiecznych migrantów-przestępców w bazie Guantanamo na Kubie.
Prezydent USA oświadczył, że polecił Pentagonowi i Ministerstwu Bezpieczeństwa Krajowego zbudowanie tam "ośrodka dla migrantów, mieszczącego 30 tys. osób (...), by przetrzymywać tam najgorszych nielegalnych imigrantów-przestępców zagrażających Amerykanom".
Baza Guantanamo służy od 2002 r. jako miejsce przetrzymywania osób podejrzanych o terroryzm, którym władze USA nie były w stanie postawić formalnych zarzutów. Przedtem na bazie istniał ośrodek dla migrantów, głównie dla kubańskich i haitańskich uchodźców przechwyconych na morzu. Legalność zarówno pierwszego, jak i drugiego ośrodka były kwestionowane.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.