W spektaklu "Klątwa" forma została zwulgaryzowana; bardzo nad tym ubolewam, że została w ten sposób przekazana - powiedziała w piątek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dodała, że nie podejmie jednak żadnych kroków w tej sprawie, bo to "dotyczy sztuki".
Gronkiewicz-Waltz powiedziała na konferencji, że nie była i nie ma zamiaru iść na spektakl "Klątwa". "Już tyle słyszałam różnych opinii, wiele różnych czytałam recenzji, w związku z tym uważam, że forma została zwulgaryzowana" - mówiła.
"Bardzo nad tym ubolewam, że ta forma została w ten sposób przekazana" - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz. Zaznaczyła, że nie jest to jej "estetyka". "Z tego nie wynika, że będę podejmowała jakieś kroki dyscyplinarne, bo to dotyczy sztuki" - zastrzegła.
Dodała, że nie jest upoważniona - na podstawie żadnych przepisów - do cenzurowania. "To jest instytucja kultury, która jest zgodnie z polskim prawem niezależna. Za wszystkie skutki (...) odpowiada zawsze dyrektor teatru" - podkreśliła prezydent stolicy.
"Myślę, że ci którzy chcą zobaczyć tę sztukę, to oczywiście robią to na własne ryzyko i na własną odpowiedzialność" - stwierdziła.
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że od oceny tego, czy zostało przekroczone prawo, jest sąd, a "absolutnie" nie prezydent miasta. "Ciągle jeszcze ufam - chociaż coraz mniej - w niezawisłe sądy" - dodała.
"Klątwa" Olivera Frljicia, która miała swoją premierę w sobotę 18 lutego w Teatrze Powszechnym, wywołała wiele kontrowersji. Przeciwko przestawieniu protestowali przedstawiciele środowisk narodowych oraz katolickich. Konferencja Episkopatu Polski oceniła, że spektakl "ma znamiona bluźnierstwa", a Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła z urzędu dochodzenie w tej sprawie. W mediach pojawiła się także informacja, że TVP zerwała współpracę z aktorką Julią Wyszyńską, która zagrała w "Klątwie".
Teatr Powszechny oświadczył, że spektakl ma na celu pokazanie "różnych ideologicznych postaw i oddanie głosu różnym stanowiskom, dlatego powinien być analizowany jako całościowa wizja artystyczna, a nie jako zbiór oderwanych od siebie scen pozbawionych kontekstu".
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.