Reklama

Kontrowersje wokół abp. Szeptyckiego

Ok. 40-osobowa grupa protestujących zakłóciła w środę w Krakowie konferencję poświęconą greckokatolickiemu metropolicie lwowskiemu abp. Andrzejowi Szeptyckiemu. Obrady na kilkanaście minut przerwano.

Reklama

Organizatorzy konferencji podkreślali, że zależy im na przybliżeniu Polakom postaci abp Szeptyckiego jako duchownego, społecznika i męża stanu. "Chcemy pokazać społeczeństwu polskiemu i tym, którzy przyjdą tu, zaproszeni lub nie, tą wspaniałą, wielka postać" - mówił dziennikarzom Aleksander Szeptycki z Fundacji Rodu Szeptyckich. Według protestujących, Szeptycki wspierał nacjonalizm ukraiński oraz agresję hitlerowską.

Podczas otwarcia obrad prezes Polskiej Akademii Umiejętności prof. Andrzej Białas, powiedział, że abp Andrzej Szeptycki był postacią "wielką i tragiczną". "Nie jestem historykiem i nie śmiem oceniać męża stanu, ale chylę głowę przed człowiekiem Kościoła, który wytrwale pracował dla pojednania narodów. Przyszło mu żyć i działać w czasach nieludzkich, okrutnych, a należał do tych, niestety niewystarczająco licznych, którzy rozumieli, że dla pokoju nie ma alternatywy" - zaznaczył prof. Białas.

Ordynariusz wrocławsko-gdański Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego bp Włodzimierz Juszczak przypomniał, że trwają starania o beatyfikację abp Szeptyckiego, wyraził nadzieję, że konferencja przyczyni się do przedstawienia prawdziwego obrazu tego duchownego i życzył, by była ona próbą obiektywnego przedstawienia postaci, a nie tylko - jak zdarzało się dotychczas - jednostronnym zestawieniem faktów.

Zdaniem przedstawicieli środowisk prawicowych i kresowych, które zorganizowały protest, dwudniowa konferencja jest "daleka od standardów nauki" i ma służyć gloryfikacji jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci czasów II wojny światowej. Według nich, Szeptycki wspierał nacjonalizm ukraiński oraz agresję hitlerowską, o czym świadczą np. modlitwy w cerkwiach w intencji wojsk niemieckich i brak sprzeciwu wobec działań grekokatolików, którzy uczestniczyli w akcjach Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA).

Protestujących oburzyło też, że jednym z patronów konferencji jest biskup lwowski Ihor Wozniak, który w 2007 r. poświęcił we Lwowie pomnik jednego z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery.

"Ta akcja nie jest skierowana w żaden sposób przeciwko narodowi ukraińskiemu" - podkreślił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski podczas pikiety przed budynkiem Polskiej Akademii Umiejętności. Protestujący przynieśli ze sobą transparenty: "Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary", "Ukraino! Dlaczego nie ma krzyży na mogiłach 150 tys. Polaków pomordowanych prze UPA?" i "Szeptycki popierał Hitlera i SS Galizien". Po wejściu do auli, w której odbywała się konferencja, okrzykami przerwali pierwszą z zaplanowanych sesji.

"Protestujemy przeciwko sesji ku czci hitlerowskiego kolaboranta, bez elementów krytycznych. Sesji, która obraża uczucia rodziny ofiar" - mówił przez megafon ks. Isakowicz-Zaleski uniemożliwiając rozpoczęcie sesji o działalności abp Szeptyckiego w Kościele. "Hańba! Hańba!" - krzyczeli przedstawiciele środowisk prawicowych i kresowych tupiąc w podłogę. "Dlaczego się boicie prawdy?" - pytali.

Organizatorzy ogłosili kilkunastominutową przerwę. W jej trakcie prof. Włodzimierz Mokry z Katedry Ukrainoznawstwa UJ oraz policjanci prosili protestujących o spokojne zachowanie i umożliwienie obrad, a organizatorzy zaproponowali dyskusję po wygłoszeniu referatów. Protestujący wyszli, bo -jak podkreślili - w asyście policji nie będą dyskutować, a poza tym dyskusji w programie nie przewidziano. "My zawsze mówimy, że jesteśmy za pojednaniem polsko-ukraińskim, ale nie za gloryfikacją faszyzmu, takich ludzi jak Szeptycki czy Bandera, dlatego uważam, że ta sesja do pojednania nie doprowadzi. Wręcz przeciwnie, wywoła kolejne konflikty" - przekonywał ks. Isakowicz-Zaleski.

Według prezesa Fundacji Rodu Szeptyckich, Macieja Szeptyckiego, odbiór metropolity nigdy nie był jednoznaczny, a on sam decydując się na powrót do Kościoła greckokatolickiego miał świadomość, że dla Polaków będzie Ukraińcem, a dla Ukraińców - Polakiem. "Dla wielu jest on symbolem wszystkiego dobrego i złego, co stało się za sprawą narodu ukraińskiego. Tak jest traktowany przez tych, którzy tu krzyczeli" - tłumaczył PAP Maciej Szeptycki.

Według niego, protestujący przeciwko konferencji trzymają się stereotypów, a kontrowersje wokół abp Szeptyckiego wynikają z różnych decyzji metropolity. "Części z tych decyzji on sam żałował albo uważał, że były złe i przyniosły inne owoce niż się spodziewał" - zastrzegł Maciej Szeptycki.

"On jest dla obu stron niewygodny" - ocenił przywołując tytuł filmu dokumentalnego Grzegorza Linkowskiego, który zostanie pokazany w Krakowie. "Był człowiekiem, który nie pasował jednym i drugim, zwłaszcza tym, którzy chcieli walczyć ze sobą" - podkreślił Maciej Szeptycki.

"My nie ukrywamy faktów. Sprowadzenie metropolity do listu, który został wysłany do Hitlera (z gratulacjami po zwycięstwie na Ukrainie - PAP) i drugiego listu wysłanego do Stalina, to jest ograniczenie go do zera. Za nim stoją dziesiątki, setki prac teologicznych, on przede wszystkim był biskupem. Trzeba patrzeć na niego przez pryzmat wszystkich jego osiągnięć w jego życiu, rzeczy, które stworzył" - przekonywał prezes Fundacji Rodu Szeptyckich.

Zdaniem Aleksandra Szeptyckiego, zarzuty, że abp Szeptycki kolaborował z hitlerowcami i nie sprzeciwiał się zbrodniom UPA, były podsycane przez komunistyczną propagandę, by poróżnić naród polski i ukraiński. "Nie ma podstaw ku takim zarzutom. Kontakty były, bo musiały być zarówno z okupantem, jak i z ukraińskim podziemiem, bo był to zwierzchnik Kościoła" - mówił dziennikarzom Aleksander Szeptycki. "Ale zdecydowanie potępiał okrucieństwo i mordy. Wystarczy poczytać dokumenty" - podkreślił.

Andrzej Szeptycki (1865-1944), greckokatolicki metropolita lwowski, halicki i biskup kamieniecki, pochodził z rodziny arystokratycznej. W 1888 r. wstąpił do klasztoru bazylianów, zmieniając tym samym obrządek. W 1899 został mianowany biskupem ordynariuszem stanisławowskim, a w 1900 - metropolitą halicko-lwowskim. Opowiadał się za zjednoczeniem prawosławia z grekokatolicyzmem. Wspierał ideę niepodległości Ukrainy. Po zajęciu Lwowa przez wojska niemieckie wydał odezwę witającą armię niemiecką. Delegował kapelanów do Ukraińskiej 14. Dywizji Grenadierów SS, zarzuca się mi, że miał dwuznaczny stosunek do UPA. W czasie wojny abp Szeptycki organizował pomoc dla Żydów, dzięki utworzonej przez niego siatce pomocy uratowano kilkaset osób. Dwukrotnie podejmowano starania o jego beatyfikację, obecnie trwa jego kolejny proces beatyfikacyjny.

Organizatorami konferencji "Metropolita Andrzej Szeptycki - człowiek Kościoła, działacz społeczny, mąż stanu" są: Fundacja Rodu Szeptyckich, PAU, Kolegium Europy Wschodniej, Fundacja im. św. Włodzimierza i Katedra Ukrainoznawstwa UJ. Patronatem objęli ją zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego kard. Lubomyr Huzar, metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego abp Jana Martyniak oraz arcybiskup lwowski Ihor Wozniak.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Piątek
noc
0°C Piątek
rano
4°C Piątek
dzień
4°C Piątek
wieczór
wiecej »

Reklama