W najbliższych dniach trafia nam się najlepszy moment, żeby spróbować prawdę o naszym życiu na nowo odnaleźć.
Jak wynika z opublikowanych ostatnio danych CBOS-u, Polacy dziś rzadziej zastanawiają się nad sensem swojego życia niż jeszcze dwadzieścia lat temu. Cóż, rosnące tempo życia nie sprzyja tego rodzaju refleksji. Ale czy aby na pewno?
Powiem szczerze, że nieraz łapię się na tym, że w chwilach największego zmęczenia, zdyszany i wycieńczony łapię się na tej uporczywej myśli: po co to wszystko?
Nie będę oryginalny. Pierwsza myśl – podobnie jak u większości respondentów badania – biegnie w kierunku najbliższej rodziny. Dla ponad 50 procent Polaków rodzina jest wciąż jedną najważniejszą wartością.
Ciekawe to zjawisko, bo choć rodzinę wciąż cenimy, to jednak trudno nie zauważyć tendencji, które jej zwyczajnie szkodzą. I tu pojawia się pytanie o nasze postrzeganie otaczającego świata i definicję tego, co dobre i wartościowe.
Przykład? Proszę bardzo. Ile już razy można było obserwować degradację rodzin, w których z materialnego punktu widzenia nie brakowało zupełnie nic. Ich żywiciele pewnie też twierdzili, że wszystko robią dla rodziny, że jej dobrobyt jest dla nich najważniejszy. A jednak coś poszło nie tak i dom budowany na solidnych materialnych podstawach, upadał z wielkim hukiem.
Jesteśmy w przededniu najważniejszych wydarzeń dla naszego chrześcijańskiego życia. To najlepszy moment do zastanowienia się nad tym, gdzie w naszym życiu jest sens, dlaczego żyjemy, a raczej dla Kogo i co chcemy osiągnąć.
Te najbliższe dni porządkują nasze życie i ukazują nam właściwą perspektywę. W tym czasie, kiedy Jezus cierpi i umiera za nas, mamy niepowtarzalną okazję, by spróbować choć odrobinę zbliżyć się do tej tajemnicy.
Jezus poniżony i umęczony pokazuje nam, jak często nasze wyobrażenie o tym, co dobre i słuszne, rozmija się z obiektywną prawdą. W najbliższych dniach trafia nam się najlepszy moment, żeby spróbować prawdę o naszym życiu na nowo odnaleźć.
Jezus, który cierpi z powodu naszych win, pokazuje nam prawdę o tym, jacy jesteśmy. Jego umęczone oblicze jest jak wyrzut sumienia dla nas. Ale z drugiej strony, ta sama twarz Chrystusa, Jego rany i krzyż są dla nas źródłem prawdziwej nadziei. Mówił o tym dzisiaj papież Franciszek: „w wydarzeniu Paschy Jezus przekształcił, biorąc je na siebie: nasz grzech w przebaczenie. Posłuchajcie uważnie jaka jest przemiana, dokonywana przez Paschę: Jezus przekształcił naszą śmierć w zmartwychwstanie, nasz lęk w zaufanie. Oto dlaczego tam, na krzyżu, zrodziła się i zawsze się odradza nasza nadzieja”.
W kontekście tych wydarzeń trudno nie wrócić do kwestii sensu naszego życia. Dla chrześcijanina tym sensem powinno być nieustanne podejmowanie prób naśladowania tego, co zrobił dla nas Jezus. On swoje życie wydał za nas. Nie da się być obojętnym wobec tego faktu. Celebracje świętego Triduum swoim pięknem i symboliką mają ułatwić nam zbliżenie się do tej tajemnicy. A poza nimi są jeszcze te niezwykłe momenty na adorację w ciemnicy czy przy Bożym Grobie. To jedyny taki czas w roku i szkoda by było go zmarnować. Nie po to, żeby spełnić jakiś tam obowiązek czy coś w tym rodzaju, ale żeby spróbować odnaleźć sens, który w codziennym zabieganiu gdzieś nam potrafi ulecieć, chociaż wydaje się, że wszystko jest w najlepszym porządku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.