Niedawne ogłoszenie w Irlandii drugiego już raportu rządowego nt. nadużyć seksualnych wobec nieletnich, jakich dopuszczali się księża katoliccy w tym kraju, jest okazją do przyjrzenia się temu zjawisku.
Podsumowanie
Problem księży-pedofilów i innych ludzi Kościoła, dopuszczających się przestępstw na tle seksualnym wobec innych, zwłaszcza nieletnich, ma różne wymiary: moralny, kryminalny, duszpasterski i inne. Jest grzechem ciężkim w świetle nauczania Kościoła Katolickiego, stanowi wielkie zgorszenie dla wiernych i osłabia jego świadectwo przed światem, przede wszystkim zaś powoduje głębokie uraz fizyczne, a zwłaszcza psychiczne w ofiarach, będących na ogół w bardzo młodym wieku, a więc dopiero wchodzących w życie. Jako taka sprawa ta wymaga natychmiastowego ujawniania i jednoznacznego potępienia przez urząd nauczycielski Kościoła.
Jednocześnie należy pamiętać, że ujawnione i udokumentowane przypadki pedofilii i nadużyć seksualnych wśród kapłanów dotyczą ułamka procentu ogółu duchowieństwa i – według ocen różnych niezależnych specjalistów – prawdopodobnie nie odbiegają rozmiarami od innych środowisk (np. nauczycieli, lekarzy) oraz innych wyznań i religii, a może nawet są niższe od nich. Ale niewiele mówi się o takich zdarzeniach np. wśród duchownych protestanckich czy prawosławnych a tym bardziej wśród wyznawców judaizmu czy islamu.
Poza tym trudno uznać za dochodzenie sprawiedliwości ujawnianie przypadków molestowania czy pedofilii po 40, 50 a nawet 60 latach – w takim wypadku większość sprawców takich czynów i ich ofiar już nie żyje, toteż mówienie o tych przypadkach (np. w raportach) może mieć znaczenie wyłącznie symboliczne i służyć co najwyżej pokazaniu, że problem ma dawne korzenie.
Oddzielną sprawą są procesy wytaczane przez ofiary nadużyć seksualnych ich sprawcom, a zwłaszcza zasądzane tym pierwszym odszkodowania. Trudno oprzeć się przeświadczeniu, że na całej sprawie najlepsze interesy, szczególnie za oceanem, robią przede wszystkim prawnicy, którzy w razie uzyskania wysokich wypłat dla ofiar sami otrzymują spory ich odsetek, zgodnie zresztą z istniejącymi przepisami. W końcu zapłaci za to Kościół katolicki, który i tak dla wielu środowisk na Zachodzie jest wrogiem nr 1 za obronę podstawowych wartości chrześcijańskich.
Krzysztof Gołębiowski
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.