Niedawne ogłoszenie w Irlandii drugiego już raportu rządowego nt. nadużyć seksualnych wobec nieletnich, jakich dopuszczali się księża katoliccy w tym kraju, jest okazją do przyjrzenia się temu zjawisku.
Chociaż do podobnych przypadków dochodziło już wcześniej – co najmniej od połowy XX wieku, to jednak cała sprawa nabrała rozgłosu przede wszystkim na początku lat 90., obejmując od razu wiele krajów.
Szczególnie głośne i na dużą skalę były tego rodzaju zdarzenia w Stanach Zjednoczonych, Irlandii, Kanadzie, Australii, Austrii i kilku innych państwach zachodnich, w mniejszych wymiarach dotyczyło to innych krajów o większości katolickiej (lub co najmniej znacznym odsetku katolików), jak Polska, Belgia, Francja, Wielka Brytania czy Meksyk. Tam i w innych miejscach odnotowano w tym czasie łącznie kilka tysięcy przypadków nadużyć i przemocy seksualnej w stosunku do dzieci i nieletnich ze strony księży diecezjalnych i zakonnych, a także sióstr i osób świeckich, zaangażowanych w życie kościelne (np. zakrystianie, organiści, starsi ministranci).
USA
Najgłośniejsze przypadki stwierdzono w USA. Pierwsze tego rodzaju afery zaczęły się tam pojawiać na początku lat osiemdziesiątych, ale na ogół załatwiano je na drodze porozumień między sprawcami (których najczęściej reprezentowały władze miejscowych diecezji) a ofiarami. Dopiero w latach 1992-93 amerykańskie środki przekazu „odkryły” temat i zaczęły masowo o tym pisać. Początkowo szczególnie wiele takich spraw wykryto w archidiecezji Dallas i diecezji Fall River (stan Massachussetts) oraz w największej archidiecezji tego kraju – bostońskiej, później doszły do tego inne jednostki terytorialne tamtejszego Kościoła. Przy tym ujawnienie jednego przypadku pociągało za sobą często pojawienie się następnych podobnych wiadomości w tej samej diecezji lub sąsiednich i następowała cała lawina innych wydarzeń tego rodzaju.
Ujawnianiu i opisywaniu kolejnych spraw towarzyszyły procesy, wytaczane przez ofiary, ich rodziny bądź pełnomocników przeciw zarówno konkretnym kapłanom, jak i władzom kościelnym (diecezjom), które – według nich – kryły sprawców. Sprawy te, umiejętnie rozgrywane przez odpowiednio przeszkolonych i doświadczonych prawników, doprowadziły do zasądzenia na rzecz ofiar ogromnych, idących w setki milionów dolarów, odszkodowań. Kościół na ogół ani nie protestował przeciw samym sprawom, ani nie podważał wysokości wypłat, uznając swą winę i przepraszając ofiary, choć prawdopodobnie w wielu wypadkach suma odszkodowań wielokrotnie przewyższała rzeczywiste – trudne zresztą do dokładnego oszacowania – rozmiary szkód moralnych i psychicznych wyrządzonych poszkodowanym. Konieczność wypłaty tak wysokich rekompensat spowodowała wielkie problemy finansowe, a niekiedy nawet bankructwo co najmniej kilku diecezji amerykańskich, np. bostońskiej, portlandzkiej, Tucson, Spokane i Wash.
W 2004 episkopat amerykański ogłosił raport w tej sprawie, który mówił o ok. 11 tys. oskarżeń o molestowanie nieletnich i o oskarżeniu za te czyny blisko 4,4 tys. księży, z których jednak znaczna część już nie żyje. Takie czy inne sankcje dotknęły 252 kapłanów, z tego stu trafiło do więzień. W ciągu 5 lat, jakie upłynęły od ogłoszenia raportu, doszło jednak do nowych oskarżeń i procesów tak, iż dziś liczba skazanych prawdopodobnie przekracza 300.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.