NATO formalnie przyjęło w piątek Czarnogórę do programu, otwierającego jej drogę do pełnego członkostwa w Sojuszu. Do tego Planu Działania na rzecz Członkostwa (MAP) nie zakwalifikowano natomiast na razie Bośni i Hercegowiny.
Szefowie dyplomacji państw NATO wskazali na "znaczący postęp", poczyniony już przez Czarnogórę w zakresie reform oraz podkreślili wkład tego kraju w bezpieczeństwo regionu.
MAP ma zapewnić, że kandydat będzie spełniał standardy NATO w takich dziedzinach, jak cywilna kontrola nad siłami zbrojnymi czy przejrzystość budżetu obronnego.
W przypadku Bośni i Hercegowiny uznano, że reformy polityczne nie są tam jeszcze wystarczająco zaawansowane.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen pogratulował Czarnogórze, podkreślając, że objęcie jej planem MAP jest rezultatem wytrwałego realizowania reform przez ten kraj.
Przyjęcie do MAP nie wiąże się z określeniem terminu członkostwa w NATO. Te decyzje zapadają później, gdy polityczne i wojskowe struktury kandydata w pełni odpowiadają standardom Sojuszu.
Agencja Associated Press eksponuje drogę, jaką przebyła Czarnogóra. Przypomina, że zaledwie przed dekadą (w 1999 roku) NATO bombardowało ten kraj (tworzący wtedy federację z Serbią), żeby zmusić ówczesnego serbskiego przywódcę Slobodana Miloszevicia do wstrzymania krwawej rozprawy z separatystami w Kosowie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.