Dopóki Polska jest po naszej stronie, nie obawiamy się uruchomienia wobec Węgier art. 7. unijnego traktatu. W zamian proponujemy to samo: jeśli wobec Polski kiedykolwiek zamierzano by użyć art. 7., będziemy stawać w jej obronie - powiedział PAP minister zasobów ludzkich Węgier Zoltan Balog.
Balog w piątek złożył wizytę w Warszawie, rozmawiał z wicepremierem i ministrem kultury Piotrem Glińskim oraz minister rodziny Elżbietą Rafalską.
W wywiadzie dla PAP pytany o presję Brukseli na Polskę i Węgry w sprawie relokacji uchodźców, Balog powiedział, że "wszelkie naciski i presje z zewnątrz tylko będą dalej umacniać przyjaźń polsko-węgierską". "Wcale nie jesteśmy osamotnieni, ponieważ w ramach Czwórki Wyszehradzkiej zarówno Czechy, jak i Słowacja są na bardzo zbliżonym stanowisku w kwestiach imigracji" - podkreślił.
"Musimy wyjaśnić Europie zachodniej, że nie z powodów ksenofobicznych my odrzucamy kwestię migrantów, to nie jest tak, że my jesteśmy bez serca. Ze względu na bezpieczeństwo Europy chcemy jak najdalej ich odsunąć" - zaznaczył węgierski minister.
"Węgry oczywiście budują swój płot, ale w tym czasie wspierają społeczeństwa na Bliskim Wschodzie, wspierają wspólnoty chrześcijańskie na Bliskim Wschodzie, czekamy na studentów, na uczniów z Bliskiego Wschodu u siebie. Musimy zabezpieczyć Europę, żeby móc bezpiecznie żyć w multikulturowym społeczeństwie" - podkreślił.
Balog był też pytany o groźbę uruchomienia wobec Węgier art. 7. unijnego traktatu, otwierającego drogę do nałożenia na ten kraj sankcji. Wezwał do tego w środę Parlament Europejski w rezolucji. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w czwartek w rozmowie telefonicznej z szefem węgierskiej dyplomacji Peterem Szijjarto wyraził solidarność z Budapesztem.
"Dopóki Polska będzie stawała po naszej stronie, to nie mamy czego się obawiać jeśli chodzi o uruchomienie art. 7. W zamian proponujemy to samo: jeśli wobec Polski kiedykolwiek zamierzano by użyć art. 7., to my tak samo będziemy stawać w obronie Polski" - powiedział PAP Balog.
Bruksela ma zastrzeżenia do nowych przepisów dotyczących szkolnictwa wyższego. Budapeszt był też krytykowany za prawo przewidujące obligatoryjne zatrzymywanie osób ubiegających się o azyl.
"Nie wprowadzamy żadnych restrykcji wobec autonomii szkolnictwa wyższego na Węgrzech. To, co wprowadzamy, w żaden sposób nie gwałci nawet przepisów unijnych. Jeżeli Komisja Europejska będzie miała jakieś zastrzeżenia do naszych przepisów, to my jesteśmy gotowi je zmienić" - zaznaczył. "Tak naprawdę Węgry są państwem prawa i w jego ramach prowadzimy nasze działania. Mają one na celu umacnianie państwa prawa" - mówił Balog.
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę
Ponad 200 operacji prenatalnych rozszczepu kręgosłupa wykonano w bytomskiej klinice.