Moskiewski Sąd Miejski oddalił w czwartek apelację Jewgienija Dżugaszwilego, wnuka Józefa Stalina, od orzeczenia sądu pierwszej instancji, dotyczącego jego powództwa przeciwko niezależnej "Nowej Gaziecie", stowarzyszeniu Memoriał i byłemu prokuratorowi wojskowemu Anatolijowi Jabłokowowi.
Moskiewski Sąd Miejski oddalił w czwartek apelację Jewgienija Dżugaszwilego, wnuka Józefa Stalina, od orzeczenia sądu pierwszej instancji, dotyczącego jego powództwa przeciwko niezależnej "Nowej Gaziecie", stowarzyszeniu Memoriał i byłemu prokuratorowi wojskowemu Anatolijowi Jabłokowowi.
Wnuk dyktatora domagał się od pozwanych przeprosin i odwołania ocen, które - według niego - krzywdzą Stalina. Żądał też 10 mln rubli (322 tys. dolarów) jako zadośćuczynienia za krzywdy moralne.
Sprzeciw 73-letniego Dżugaszwilego wywołał artykuł "Beria wyznaczony na winnego", zamieszczony w kwietniu przez "Nową Gazietę" i dotyczący mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku.
Tekst ukazał się w cyklu "Sąd nad Stalinem", opublikowanym w "Prawdzie Gułagu" - dodatku do "Nowej Gaziety", redagowanym we współpracy z Memoriałem, organizacją pozarządową dokumentującą stalinowskie zbrodnie.
Autorem publikacji jest Jabłokow, który w latach 1990-94 kierował śledztwem katyńskim. To on w aktach dochodzenia określił mord w Katyniu jako zbrodnię przeciwko pokojowi, zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości, a za winnych uznał Stalina i jego towarzyszy z Politbiura oraz NKWD.
Według Dżugaszwilego, obraźliwe dla jego dziadka jest stwierdzenie, że był on "krwiożerczym ludojadem". Nie zgadza się on też z oceną, że Stalin i jego czekiści "są złączeni wielką krwią, ciężkimi zbrodniami, przede wszystkim wobec własnego narodu".
Dżugaszwili protestuje ponadto przeciwko konstatacji, że "Stalin i członkowie Politbiura WKP(b), którzy podjęli obowiązkową do wykonania decyzję o rozstrzelaniu Polaków, uniknęli moralnej odpowiedzialności za tę ciężką zbrodnię".
13 października Sąd Rejonowy w Moskwie w całości oddalił powództwo wnuka tyrana. Moskiewski Sąd Miejski utrzymał to orzeczenie w mocy.
Leonid Żura, pełnomocnik Dżugaszwilego, powiedział PAP, że wnuk Stalina nie będzie się odwoływał od tego werdyktu do Sądu Najwyższego Rosji, natomiast zaskarży go w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
Z kolei zastępca redaktora naczelnego "Nowej Gaziety" Oleg Chlebnikow podkreślił w rozmowie z PAP, że Rosji "potrzebny jest rodzaj Trybunału Norymberskiego, który nie tylko osądziłby Stalina i stalinistów, ale także uznał za przestępcze takie instytucje, jak NKWD, MGB i KGB". "Organizacje te dokonywały represji nie tylko wobec własnego narodu, ale także wobec sąsiednich narodów, w tym polskiego" - zaznaczył.
Według Chlebnikowa, nieszczęście Rosji polega na tym, że jej społeczeństwo jest podzielone. "Zimna wojna domowa wciąż trwa. Wojna ta zaczęła się w 1917 roku i toczy się nadal" - wskazał.
Zdaniem wiceszefa "Nowej Gaziety", rosyjskie społeczeństwo jest podzielone na stalinistów, antystalinistów i tę "ogromną część, której historia własnego kraju i jej mieszkańców jest absolutnie obojętna". "To są ci, którzy w ankietach odpowiadają, że nie mają zdania w danej sprawie lub mają w nosie to, co dzieje się wokół. Na tym polega największe nieszczęście współczesnej Rosji" - powiedział.
"Rodzaj Trybunału Norymberskiego byłby bardzo pożyteczny. Chodzi o to, abyśmy nie poruszali się w tym samym zamkniętym kręgu; abyśmy nie powtarzali błędów; by nie mogły się powtórzyć tamte straszne czasy, które przeżyła Rosja w XX wieku" - oświadczył Chlebnikow.
Poinformował też, że wnuk Stalina wytoczył "Nowej Gaziecie" kolejny proces w obronie czci dziadka - tym razem nie spodobała mu się jej relacja z październikowego postępowania przed Sądem Miejskim w Moskwie.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.