Podczas jednego z amerykańskich nalotów w północno-zachodnim Pakistanie zginął członek ścisłego kierownictwa Al-Kaidy, odpowiedzialny za planowanie zagranicznych operacji tej siatki terrorystycznej - powiadomiły w piątek amerykańskie źródła wojskowe.
"Istnieją silne wskazówki, że Saleh al-Somali, wysoko postawiony planista operacji Al-Kaidy, nie żyje" - powiedział cytowany przez agencję Reutera anonimowy przedstawiciel amerykańskich sił antyterrorystycznych.
Jak dodał, zabity terrorysta należał do ścisłego kierownictwa Al-Kaidy i odpowiadał za planowanie ataków na całym świecie, w tym najprawdopodobniej w USA i Europie. Planista miał też jakoby utrzymywać kontakty z islamskimi ekstremistami we wschodniej Afryce, m.in. w Somalii.
Nalot bezzałogowego samolotu Predator, w wyniku którego zginąć miał al-Somali, został przeprowadzony w ubiegłym tygodniu. Amerykańskie media już wcześniej w tym tygodniu podawały, że wojska USA zabiły w Pakistanie jednego liderów Al-Kaidy, lecz nie ujawniały jego tożsamości.
Jak podaje agencja Associated Press, w ostatnich miesiącach amerykańskie siły zbrojne zintensyfikowały naloty na cele Al-Kaidy na terytoriach plemiennych w północno-zachodnim Pakistanie, graniczącym z Afganistanem. Budzi to sprzeciw władz Pakistanu, które wskazują, że w amerykańskich atakach ginie wielu cywilów, co zwiększa poparcie społeczeństwa dla bojowników.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.