22-letni Marokańczyk zakłócił w sobotę katolicki ślub w kościele św. Pawła w hiszpańskim Valladolid. Świadkowie twierdzą, że krzyczał: "Allach jest wielki" - pisze "Daily Mail".
Zaczęło się od głośnego zachowania grupy zadymiarzy, która znajdowała się z tyłu świątyni. Jeden z nich znalazł się niespodzianie w prezbiterium. Krzyczał, próbował rzucać sprzętami liturgicznymi i atakować kapłana. Został wyprowadzony z kościoła i aresztowany. Jak się okazało, nie był uzbrojony. Policja przeszukała jednak kościół, sprawdzając, czy nie ma w nim ukrytego ładunku wybuchowego. Po 20 minutach ceremonia została wznowiona.
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.