Ambasador Izraela w Wielkiej Brytanii skrytykował we wtorek decyzję sądu brytyjskiego o wydaniu nakazu aresztowania wobec Cipi Liwni, byłej szefowej MSZ Izraela.
"Sytuacja stała się nieznośna; nadszedł czas, żeby się to zmieniło. Jestem przekonany, że rząd brytyjski zrozumie, że czas działać i nie ograniczy się tylko do deklaracji" - oznajmił ambasador Ron Prosor.
Biuro Liwni powiadomiło, że szefowa partii Kadima odwołała wizytę w Londynie, planowaną na koniec tygodnia "ze względu na terminarz". Jednak według mediów izraelskich Liwni podjęła tę decyzję po tym, jak dowiedziała się o wydaniu przez sąd brytyjski nakazu jej aresztowania z powodu funkcji, którą pełniła w czasie operacji wojskowej Izraela w Strefie Gazy na przełomie roku.
Wyższym urzędnikom państwowym Izraela groziły już w przeszłości postępowania sądowe w Wielkiej Brytanii w następstwie skarg złożonych przez organizacje propalestyńskie.
W operacji o nazwie "Płynny Ołów", którą Izrael podjął, by powstrzymać palestyńskie ataki rakietowe na swoje terytorium, zginęło 1400 Palestyńczyków.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.