Świętość nasza

Czy beatyfikacja Jana Pawła II nie sprawi, że trafi on do lamusa? A my zamiast odkrywać jego życie i nauczanie znajdziemy sobie tylko kolejną metę do osiągnięcia?

Benedykt XVI autoryzował dekret o heroiczności cnót Jana Pawła II. Przybliża to datę beatyfikacji Papieża-Polaka, czyli oficjalnego uznania przez Kościół przekonania milionów ludzi na całym świecie o jego świętości. Znaczy to też, że wedle Kościoła Karol Wojtyła żył w sposób heroiczny wiarą, nadzieją i miłością.

 „Heroiczność cnót, to innymi słowy definicja świętości – podkreśla postulator w procesie beatyfikacyjnym ks. Sławomir Oder. - Czyli wykonywanie tych cnót, które na co dzień stanowią treść życia chrześcijańskiego w sposób nadprzeciętny. Można powiedzieć, że chodzi o niezwykłe wykonywanie tego, co jest normalnością i zwykłą treścią życia chrześcijańskiego”.
 
To piękny dzień w idącym w ekspresowym tempie procesie beatyfikacyjnym Papieża-Polaka. W naprawdę ekspresowym jak na warunki Kościoła i Watykanu, choć my Polacy wciąż narzekamy, że idzie za wolno. Ale narodowych przywarach nie ma co w tej chwili dyskutować. Wszystko wskazuje na to, że proces beatyfikacyjny Jana Pawła II będzie najszybszym w najnowszej historii Kościoła i wyniesiony zostanie na ołtarze zaledwie w pięć i pół roku od swej śmierci (za 16 lub 17 października 2010 r. przemawia bowiem bardzo wiele), a tyle czasu normalnie potrzeba, by w ogóle proces rozpocząć (prawo kanoniczne wymaga 5 lat, dyspensy może udzielić od niego tylko papież). Zanim jednak zostanie wyznaczona data beatyfikacji, specjalna komisja musi zakończyć prace nad uznaniem cudu za jego wstawiennictwem. Studiowany jest przypadek francuskiej zakonnicy uzdrowionej z choroby Parkinsona i prace są już na ukończeniu.
 
W wielu hotelach w okolicach Watykanu brakuje już wolnych miejsc na połowę października. Znajome siostry, które prowadzą pensjonat dla pielgrzymów mówią: „Nawet igły już nie wcisnę”. Trwają nieoficjalne przygotowania do uroczystości, na którą jak się spodziewa burmistrz Rzymu przybędzie ponad milion ludzi. Tylko, co dalej?
 
Nie zaglądajmy na cudze podwórka, tylko spytajmy każdy sam siebie samego, jak wykorzystaliśmy ten czas od śmierci Jana Pawła II? Bo wydaje się, że odpowiedź na pytanie, jak wykorzystaliśmy czas Jego pontyfikatu mogłaby nas przerosnąć.
 
Jeszcze za życia Papieża przyszło mi rozmawiać z przybyłymi na audiencję pielgrzymami. Z całych gardeł krzyczeli: „Kochamy Ciebie!” Kiedy po audiencji pytałam ich co w nauczaniu i życiu Jana Pawła II jest dla nich szczególnie ważne jeden za drugim odpowiadali: „Wszystko”. Tak mówili też przybyli z grupą księża. Czy czasem to „wszystko” tak naprawdę nie oznacza „nic”? A cała miłość nie kończy się na łzawych emocjach i stawianiu kolejnych pomników…i usprawiedliwianiu samych siebie, że poprzeczka postawiona nam przez Jana Pawła II jest dla nas za wysoka…
 
Jan Paweł II jest święty, ponieważ wszystko postawił na Chrystusa. Nigdy nie mówił o swojej świętości, tylko żył jak święty, a przede wszystkim modlił się, jak święty.
 
Zatwierdzenie przez Benedykta XVI dekretu o heroiczności cnót Karola Wojtyły oznacza zakończenie kolejnego etapu. Następnym będzie sama beatyfikacja, a potem kanonizacja.
 
Jednak najbliższy cel to świętość: nie Jego, a nasza.
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
18°C Poniedziałek
noc
15°C Poniedziałek
rano
24°C Poniedziałek
dzień
25°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »